Jesteś tym, co jesz. A jedząc więcej owoców i warzyw, na przykład szparagów, zmniejszasz ryzyko depresji, odczuwanego stresu i negatywnego nastroju, w zamian zaś zyskujesz spokój, lepszy sen i poczucie spełnienia w życiu.
Jesteś tym, co jesz. A jedząc więcej owoców i warzyw, na przykład szparagów, zmniejszasz ryzyko depresji, odczuwanego stresu i negatywnego nastroju, w zamian zaś zyskujesz spokój, lepszy sen i poczucie spełnienia w życiu.
Czy możliwe jest, że ludzie są uzależnieni od czegoś innego, co sprawia, że sięgają po jedzenie? Tak naprawdę nie jest istotne, po jaką substancję sięga uzależniona osoba, ale dlaczego to robi?
Bariery? – pytają moi rozmówcy.
– My odrobiliśmy pracę domową. A wy? To bariera, którą muszą pokonać zdrowi i nauczyć się postrzegać nas przez nasze pasje, dążenia, marzenia, a nie przez to, jak wyglądamy.
Świat, jaki znaliśmy, rozpada się jak porcelanowa waza. Można pozbierać kawałki i próbować skleić je na nowo. Albo stworzyć z nich coś nowego, nowy świat. Może mniej w nim będzie pewności, ale bardziej będziemy widzieć się nawzajem, bliżej nam będzie do innych i do samych siebie.
Socjologowie nazywają czas, w którym aktualnie żyjemy, Epoką Lęku lub Epoką Stresu. Czasem antidotum na stres i lęk staje się seks. Jak uniknąć tej pułapki i zdrowo przeżywać zarówno stres, jak i seks?
Tkwimy często w przekonaniu, że nie mamy wpływu na własne uczucia i stres. Oskarżamy o to świat i oddajemy mu odpowiedzialność za jakość własnego życia. Tworzymy pozornie logiczne wyjaśnienia swoich irracjonalnych zachowań. Oszukujemy samych siebie. Ratunkiem na niepokój i bezradność jest… mentalizacja.
Niektórzy miłością nazywają związek z osobą, która traktuje ich jak swoją własność. Oszukuje, narusza granice i dopuszcza się przemocy. Dlaczego wchodzą w taką relację? Jak mogą chronić w niej siebie i przerwać błędne koło emocjonalnego uwikłania?
Czasami poczęcie dziecka okazuje się dla partnerów zaskakująco trudną próbą dla ich związku. Szczególnie, kiedy starania się o dziecko odbywają się pod ścisłą kontrolą lekarza i wiążą się z pokonywaniem trudności natury medycznej. Na co warto być gotowym i jak wspierać się wzajemnie w tej emocjonalnej przeprawie?
Niby nie czuję głodu, ale wciąż myślę o jedzeniu. Odchudzam się, nie jem słodyczy, ale kiedy się skuszę, mam ogromne wyrzuty sumienia. Konsekwencją restrykcji żywieniowych często są te i podobne myśli. Zamykają nas one w pułapce ciągłego myślenia o liczeniu kalorii, wikłają w wyrzuty sumienia. W konsekwencji jesteśmy zmęczeni i tracimy na poczuciu własnej wartości. Jak przerwać błędne koło emocji?
„Na szczęście mamy lament” – napisała Marion Woodman, jungistka. Co jest dla nas tak poważnym zagrożeniem, że lament staje się naszym sprzymierzeńcem? To zdanie, umieszczone w książce Uzależnienie od doskonałości, w całości brzmi tak: „Na szczęście mamy lament, który nie pozwala nam stać się idealnymi robotami”. Żeby zrozumieć siłę i motyw dążenia do tego, żeby stać się idealnym robotem, trzeba zanurzyć się w opisywany przez Woodman kontekst.