Wyjątkowość czy powtarzalność. Czego potrzebujemy bardziej?

Psychologia i życie

Jest taki mit, który ma dwie twarze. Pierwsza z nich dotyczy zachowań ludzi – jednostek i grup społecznych, druga zaś dotyczy nauki i działań uczonych, a w obu wypadkach wyraża się on w oczekiwaniu powtarzalności.
Oczekiwanie, że zachowania ludzi będą powtarzalne, nie jest zaskakujące. Po pierwsze, odwołuje się ono do potocznego doświadczenia – większość z nas zachowuje się zazwyczaj powtarzalnie, a przynajmniej przewidywalnie. Jeśli ktoś przez dwa ostatnie tygodnie codziennie jadł śniadanie, to – myślimy sobie – jutro zapewne też je zje. Po drugie, źródeł powtarzalności upatruje się w cechach, nawykach czy wszelkiej rutynie (a te spostrzegane są jako stałe i powodujące powtarzalne skutki). Sądzimy, że jeśli ktoś jest praworęczny, to będzie pisał prawą ręką. Domyślamy się, że ktoś znów wypije wino do obiadu, bo przecież wiele razy widzieliśmy go przy stole i zawsze pił. Zauważmy jednak, że to „zawsze” znaczy tylko „ilekroć go widzieliśmy”; jak to wyglądało, kiedy nie było nas – nie wiadomo.
Oczekiwanie powtarzalności jest świadectwem lekceważenia wielu spraw. Po pierwsze, jest wyrazem niedoceniania złożoności naszego mózgu – było nie było organizatora zachowania – i konsekwencji tej złożoności. Najważniejsza z tych konsekwencji to szumy losowe, a więc nieprzewidywalne procesy i reakcje zachodzące w mózgu. Można to nazwać wyskokami, kaprysami, odchyleniami od normy, ale nie zmienia to faktu, że są sprzeczne z zasadą powtarzalności.
Po drugie, jest świadectwem przekonania, że regulacja naszych zachowań ma źródła wyłącznie „wewnątrz Ja”, w osobowości czy w cechach, i lekceważenia wpływu sytuacji na zachowania ludzi. Wystarczy jednak przypomnieć, że hałas w otoczeniu zmniejsza gotowość go pomagania, a wysoki...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI