Samotni w rodzinie

Psychologia i życie
   Tematy poruszane w tym artykule  
  • Jakie są różnice między poczuciem samotności a izolacją społeczną?
  • W jaki sposób nieszczęśliwe związki wpływają na poczucie osamotnienia?
  • Czym są idealne relacje w rodzinie i jakie mają zaspokojenie potrzeb?
  • Jak wzajemne interakcje w rodzinie wpływają na poczucie bezpieczeństwa?
  • Jak bliskość i zaufanie w relacjach przyjacielskich mogą redukować samotność?
  • Dlaczego ilość relacji nie zawsze przekłada się na ich jakość w rodzinie?
  • Jak rodzina z wyboru może pełnić rolę bezpiecznego wsparcia w trudnych czasach?
  • Samotność rozumiana jest jako odczuwanie subiektywnego poczucia pustki, bezsensu, odrzucenia, a także utraty kontroli nad swoim życiem. Oznacza rozbieżność pomiędzy oczekiwaną a doświadczaną aktualnie jakością tworzonych relacji z innymi. Można mieć w otoczeniu wiele osób, jednak jeżeli łącząca nas więź nie będzie spełniała określonych oczekiwań, może pojawić się uczucie osamotnienia i izolacji.

    Samotność w związku – jak brak satysfakcji w relacjach wpływa na poczucie izolacji

    Niejednokrotnie myśląc o samotności, automatycznie tworzymy sobie wyobrażenie człowieka opuszczonego przez innych, żyjącego z dala od ludzi, pozbawionego jakiejkolwiek sieci społecznej. Utożsamiamy ją przede wszystkim z osobami, które nie posiadają bliskich relacji: zarówno zawodowych, przyjacielskich, jak i tych rodzinnych oraz romantycznych. Czy tak jest w rzeczywistości? Czy poczucie osamotnienia i izolacji dotyka wyłącznie osób żyjących w pojedynkę, które nie posiadają rodziny, a także bliskich sobie osób? 

    Nic bardziej mylnego. Trwanie w niesatysfakcjonującym związku czy też posiadanie przyjaciół i znajomych, którzy nie zaspokajają naszych potrzeb, wiązać się może z wyższym poziomem deklarowanej samotności, przy równoczesnym poczuciu niskiej satysfakcji z codziennego życia. Nie zawsze ilość wiąże się z jakością, nie zawsze obecność ludzi powoduje poczucie więzi i sensu życia.

    Baza potrzeb

    Relacje stanowią jeden z kluczowych aspektów życia każdego człowieka. W pierwszych latach po narodzinach budujemy więzi przede wszystkim z rodzicami lub opiekunami oraz z członkami rodziny. Następnie rozbudowują się one o pierwsze relacje koleżeńskie, przyjaźnie, a w okresie młodzieńczym i dorosłości pojawiają się także związki romantyczne. Posiadanie znaczących osób: rodziny, partnerów czy też przyjaciół pozytywnie oddziałuje na deklarowaną jakość życia jednostki. Relacje te zaspokajają między innymi potrzebę przynależności, umożliwiają nam budowanie swojej tożsamości, a także dają poczucie bycia dla innych ważną osobą.

    Jak rozumiana jest rodzina w ujęciu idealnym? Jakie zaspokaja potrzeby? Utożsamiana jest często ze źródłem bezwarunkowej miłości, szacunku, bliskości, zrozumienia oraz wzajemnego wsparcia. Warto jednak mieć świadomość, że rodziny idealne… nie istnieją. 

    Jak klocki domino

    Kluczowe jest zrozumienie, że rodzina stanowi system, który wzajemnie na siebie oddziałuje. Każdy z jej członków wpływa na pozostałe tworzące go osoby. Kiedy pojawia się konflikt między dwiema osobami, automatycznie, w pewnym stopniu odczują to także pozostali członkowie rodziny. 

    W systemie rodzinnym każdy jest osadzony w szerszym kontekście i strukturze, a więc często trudno jednoznacznie wnioskować o przyczynach i skutkach. Wzajemne interakcje, rozczarowania, ale i pozytywne doświadczenia oddziałują na wszystkich członków rodziny. Ciężko zatem patrzeć na jednostkę wyłącznie jak na odrębny byt, bowiem w rodzinie istnieje szereg zależności między jej członkami. 

    POLECAMY

    Odnieść to można także do poczucia osamotnienia w związku i w rodzinie. Okazuje się, że odczuwanie samotności przez jednego z partnerów przyczynia się do jej stopniowego wzrostu u drugiej osoby. Działa to także w drugą stronę: redukcja samotności wiąże się ze zmniejszeniem jej u partnera/partnerki. Obrazuje to wzajemne oddziaływanie, jakie zachodzi w codziennym funkcjonowaniu bliskich sobie osób.

    Rodzina to siła?

    Członkowie rodziny, którzy darzą się wzajemnym wsparciem i miłością, stanowią niewątpliwy zasób, który sprzyja poczuciu bezpieczeństwa oraz redukcji poczucia samotności. Problem pojawia się jednak, kiedy krewni obdarowują nas pretensjami, pogardą, brakiem wsparcia oraz wszystkim tym, co obniża nasze poczucie zadowolenia z życia. Wtedy uzyskać możemy efekt odwrotny do zamierzonego, a więc odczuwać możemy smutek, rozczarowanie i osamotnienie, choć otaczają nas pozornie najbliżsi ludzie. 

    Zdarza się, iż żyjemy w przekonaniu, że od rodziny nie da się uciec. Nie jest ona przecież naszym wyborem, a więc czujemy się na nią poniekąd skazani ze względu na różnego rodzaju zależności prawne czy też interakcje z poszczególnymi członkami. W większości przypadków nasze interakcje wynikają z rzeczywistej potrzeby kontaktu, nie zaś wyłącznie z poczucia obowiązku. Bywa jednak, że relacje rodzinne podtrzymywane są w presji, z poczucia obowiązku. 

    W efekcie pomimo cierpienia, jakie zadają nam krewni, mamy większy próg tolerancji na tego typu działania. Często słyszymy frazesy, takie jak: „Matkę ma się tylko jedną, szanuj ją”. Pomija się w tym szerszy kontekst, niejednokrotnie umniejszając szereg trudnych, czasami traumatycznych doświadczeń, jaki nam ta matka ofiarowała w przeszłości. 

    Przekonanie, że wyłącznie posiadanie rodziny uchroni nas przed samotnością, bywa złudne. Sam fakt posiadania męża, żony, kuzynów i ciotek nie jest gwarancją szczęśliwego życia. Obrączka na palcu nie pełni funkcji talizmanu chroniącego nas przed osamotnieniem i rozczarowaniem, jeżeli sami nie zadbamy o to, aby nasza relacja była udana, pełna ciepła, bliskości oraz wzajemności.

    Wybór więzi

    Czy zatem brak rodziny zawsze musi wiązać się z samotnością i deklarowaniem niższej jakości życia? Zdecydowanie nie. Bez wątpienia posiadanie rodziny, z którą łączy nas silna więź, poczucie bliskości i zrozumienia, jest ogromnym zasobem. Nie oznacza to jednak, że o bliskości i trwałości relacji, które zmniejszają poczucie samotności, decydują więzy krwi czy też sformalizowania tej relacji. 

    Okazuje się bowiem, iż osoby, które nie posiadają rodziny, trwają w szczęśliwych relacjach przyjacielskich i nie muszą czuć się osamotnione i odrzucone. W rolę najbliższych im osób wchodzą znajomi, współpracownicy i przyjaciele, którzy stają się symboliczną rodziną. Nie musi się to wiązać z nietrwałością tych relacji czy gorszym zadowoleniem z życia. 

    Bez wątpienia z prawnego punktu widzenia rodziną jesteśmy na stałe, jednak zdarza się, że poza wspólnym nazwiskiem, pochodzeniem czy adresem nie łączy nas nic więcej. Co więcej, niejednokrotnie krewni stają się źródłem cierpienia lub wiążą się z nimi trudne dla nas wspomnienia, doświadczone krzywdy. Potęguje to poczucie smutku, braku zrozumienia, a także chęci do dzielenia się swoimi przeżyciami: zarówno pozytywnymi, jak i tymi, które są dla nas trudniejsze. 

    Przyjaciele natomiast są dla nas „rodziną z wyboru”, a tworzona z nimi relacja jest w pełni dobrowolna, nieregulowana żadnymi normami prawnymi czy społecznymi. Zatem jesteśmy blisko z tymi osobami, które w pewien sposób podzielają nasz sposób postrzegania rzeczywistości, życiowych celów czy też podejścia do kluczowych dla nas kwestii. Tworzenie relacji z takimi osobami pozwala nam realizować potrzeby związane z przynależnością, bliskością i więzią, które warunkują udane, szczęśliwe życie. Dawać mogą poczucie spełnienia nie mniejsze niż w przypadku posiadania rodziny.

    Trwanie w nieszczęśliwym związku lub toksyczne, wyczerpujące relacje rodzinne powodować mogą szereg szkodliwych skutków, a także budzić w nas poczucie izolacji i braku zaspokojenia potrzeby przynależności.
     


    Suma małych rozczarowań

    Tak jak kropla drąży skałę, tak małe rozczarowania i zaniedbania powodują wzrost frustracji, rozczarowania, a w następstwie stopniowy spadek zadowolenia z relacji w rodzinie. Pozornie błahy komentarz, zapomniana rocznica ślubu, nuta pogardy w głosie budują stopniowo mur, którego pokonanie staje się z czasem trudne – a niekiedy wręcz niemożliwe. 

    Małe, często bagatelizowane rozczarowania, niespełnione oczekiwania i frustracje powodują docelowo znaczący spadek zadowolenia i poczucia więzi z bliskimi nam osobami. Czym mogą się przejawiać? Chociażby brakiem porozumienia w kwestii opieki nad dziećmi, wizji ich wychowania czy kreowania rozwoju. Dodatkowo, rodzic rezygnujący z kariery zawodowej na rzecz wychowywania dzieci i dbania o rodzinę czuć się może niedoceniany. Pomijane mogą być jego potrzeby związane chociażby z odpoczynkiem czy czasem dla siebie. Stopniowo tracimy poczucie wzajemnego zrozumienia, co powoduje osamotnienie w relacji.

    Pojawiać się może także poczucie niewystarczającego wsparcia, życzliwości i ulegania sobie w codziennych, prostych sprawach, takich jak pomoc w odbiorze przesyłki z poczty czy załatwienie prostej sprawy urzędowej. Dotyczyć to może także rozbieżnej wizji w kwestii podziału obowiązków domowych, dbania o związek pomiędzy partnerami czy też spędzaniu wspólnego czasu w sposób inny niż na kanapie ze smartfonami w ręku.

    Jedno z partnerów preferować może aktywny sposób spędzania wolnego czasu, zaś drugie może mieć w sobie większą potrzebę biernego odpoczynku. Trudność pojawia się wtedy, gdy pojawia się brak gotowości do zrozumienia swoich różnic, a także chęci do wypracowania pewnych rozwiązań, tak aby zadowolić każdą ze stron. Kiedy partnerzy próbują forsować swoje racje, całkowicie umniejszając punkt widzenia drugiej osoby, pojawia się frustracja i poczucie całkowitego lekceważenia potrzeb. Zmniejsza to gotowość do poszukiwania rozwiązań, wzrasta natomiast niechęć, a także poczucie samotności u boku pozornie bliskiej nam osoby.

    Obszarami, które bywają źródłem rozczarowań i poczucia braku zrozumienia, mogą okazać się także kwestie związane z układaniem relacji z rodzinami pochodzenia. Niejednokrotnie ingerencja rodziców, teściów lub innych krewnych powoduje napięcie czy też konieczność opowiedzenia się po jednej ze stron konfliktu. Relacje rodzinne bywają wymagające, szczególnie gdy zabraknie w nich empatii oraz uważności na oczekiwania i uczucia pozostałych jej członków. W systemie rodzinnym jedna decyzja, nierozwiązany konflikt lub rywalizacja oddziałuje w pewien sposób na pozostałych jej członków. Kryzys małżeński wpłynie na samych małżonków oraz na ich dzieci. Nie sposób bowiem odciąć się całkowicie od wzajemnych zależności. Oskarżenia i konflikty powodują napiętą atmosferę, zaburzają u dzieci poczucie bezpieczeństwa w rodzinie. Zdarza się, że rodzice próbują wchodzić z dziećmi w sojusze przeciwko drugiemu rodzicowi. Zaburza to strukturę rodziny, powodując konieczność opowiedzenia się po jednej ze stron, chociaż niejednokrotnie dziecko nie chce wybierać, którego rodzica będzie wspierać, a którego traktować jako wroga, sprawcę cierpienia i wszystkiego, co złe w rodzinie.

    Samotność w relacjach rodzinnych wywołana może być także poczuciem braku zrozumienia, wsparcia i chęci przyjęcia czyjegoś punktu widzenia, kiedy określeni jej członkowie wykazują odmienne podejście do istotnych aspektów życia. Dotyczyć to może wyznawanych wartości politycznych, religijnych, a także związanych z preferowanym modelem życia. 

    Ciężko zaakceptować, że przedstawiciel młodszego pokolenia podejmuje decyzję, iż – w przeciwieństwie do rodziców i dziadków – nie chce sformalizować swojego związku, ponieważ w jego przekonaniu ślub nie jest gwarancją szczęścia, miłości oraz trwałości relacji. W głowie ma dodatkowo obraz wiecznie kłócących się, nieszanujących się dziadków, którzy spędzili życie w nieszczęśliwym małżeństwie, bez prób dbania o relację, ale także bez gotowości do rozstania. Mimo to najbliżsi kwestionują tę decyzję, odrzucając wszystko to, co nie jest zgodne z rodzinną tradycją i tym, jak może to zostać odebrane przez otoczenie.

    Jak Ci nie wstyd?”, „Co powiedzą o nas sąsiedzi?”, „Nie tak Cię wychowaliśmy”, „Gdzie popełniliśmy błąd, że nasze dziecko postępuje w taki sposób?”. Tego typu zwroty, zamiast wspierać i bezwarunkowo szanować autonomię członka rodziny, powoduje poczucie całkowitego odrzucenia i rozczarowania, a w konsekwencji oddalania się od siebie.

    W sytuacji kiedy rodzina nie wykazuje się elastycznością i szacunkiem wobec różnic wewnątrz jej struktury, pojawić się może odczuwanie większego dystansu i osamotnienia. Smutek, rozczarowanie, poczucie, że członkowie rodziny kwestionują lub umniejszają nasze uczucia i potrzeby, powodują poczucie wyobcowania wśród – wydawać by się mogło – najbliższych nam osób.

    Gdy łączy nas tylko nazwisko

    Niejednokrotnie mamy tendencję do przekonania, że rodzina więcej wybaczy i zrozumie. O ile rzeczywiście dobrze jest móc polegać na bliskich nam osobach, o tyle nie jest to jednoznaczne z prawem do zaniedbywania naszej relacji. Kiedy jesteśmy obłożeni obowiązkami, z większą łatwością potrafimy odstawić na boczny tor dzieci, partnera, partnerkę czy rodziców. Wszak to rodzina, oni zrozumieją, poczekają, będą z nami na dobre i złe. 

    Przychodzi jednak moment, kiedy poza fizyczną obecnością, dzieleniem wspólnego domu czy obowiązków, nie zostaje nic więcej. Stopniowo stajemy się obcymi sobie ludźmi, którzy pomimo pozornej obecności rodziny czują się samotni jak nigdy dotąd. Czujemy, że łączy nas mniej, podczas gdy dzieli nas coraz więcej. Czasami refleksja pojawia się za późno. Nagle okazuje się, że nie jesteśmy w stanie znaleźć tematów do rozmów, nie znamy imienia najlepszej przyjaciółki naszej córki, nie wiemy, kiedy nasz syn zaczął interesować się sportem. By nie stracić tego co najważniejsze, należy uświadomić sobie, co jest naszym życiowym priorytetem. Jeżeli odpowiedzią na to pytanie okaże się, że najważniejsi są dla nas bliscy ludzie, warto dbać o łączącą nas relację tak samo, jak zabiegamy o swój rozwój kariery, pasji czy też innych życiowych celów. 
    Ludzie bardzo często deklarują, że rodzina jest dla nich najważniejszą wartością w życiu. Kiedy jednak na rysunku zegara mają zaznaczyć, ile czasu w ciągu dnia poświęcają na czynności takie, jak: sen, praca, zakupy, przejazdy, odpisywanie na e-maile, w końcu na rozmowę z partnerem/partnerką, zabawę z dziećmi, często okazuje się, że na to ostatnie nie zostaje nawet 15 minut dziennie.

    Złudne bywa przekonanie, że kiedy uporamy się z tym, co przyziemne i w naszym przekonaniu konieczne, wtedy znajdziemy czas na to, aby zadbać o relacje interpersonalne. Wyzwaniom życia codziennego nie ma końca. Kiedy dostaniemy upragniony awans – okaże się, że nasze mieszkanie jest za małe, a auto warto wymienić na nowszy model. Kiedy wieczorem skończymy odpisywać na zalegające e-maile, okaże się, że warto przejrzeć bieżące informacje ze świata. Zawsze uważamy, że czas znajdziemy wtedy, kiedy uporamy się z tym, co konieczne. 

    Tak jak ważne jest dbanie o wywiązywanie się z projektów zawodowych, istotne, aby znaleźć w sobie chęć i motywację do szczerego zainteresowania się tym, co dzieje się w świecie najbliższych nam osób. Jakie marzenia, wyzwania, ale również obawy ma obecnie nasz partner lub partnerka? 

    Ludzie często przyzwyczajają się do tego, co dobre, zapominając o tym, że o zadowolenie w rodzinie czy związku należy stale dbać poprzez podtrzymywanie bliskości, zainteresowania czy intymności. 

    Po prostu bądź

    Pomimo wielu codziennych obowiązków warto wyrobić sobie rutynę chwilowego zatrzymania się i zastanowienia nad tym, czy rzeczywiście jesteśmy obecni w życiu bliskich nam osób. Nie chodzi tu o fizyczną obecność. Kluczowa jest autentyczna bliskość oraz chęć uczestniczenia i dzielenia się tym, co dla nas ważne.

    Warto zastanowić się, co dla nas oznacza słowo rodzina. Każdy z nas ma prawo do indywidualnego ukształtowania swojej definicji. Czy decydują o tym więzy krwi, a może jednak poziom bliskości i poczucia, że jesteśmy w określonej relacji szczęśliwi?

    Bez względu na to, czy za rodzinę uznamy naszych krewnych czy bliskich nam przyjaciół, kluczowe jest to, jak czujemy się w określonej relacji, a także co my sami do niej wnosimy. Tworzone przez nas związki powinny bazować na wzajemności, a więc wspólnym zaangażowaniu każdej ze stron. Bywają momenty, kiedy nie jest ona symetryczna, kiedy pojawiają się określone trudności, z którymi zmaga się jeden z członków rodziny. Ważne jest jednak uświadomienie sobie, że każdy jest odpowiedzialny za dbanie o dobrostan własnej rodziny. Wspólne zaangażowanie daje poczucie, że każdy daje do relacji coś, co zmniejsza rozczarowanie i bycie niezauważanym. Istotnie przyczynia się też do zmniejszenia poczucia odrzucenia i samotności, jaką odczuwać możemy wewnątrz systemu rodzinnego.

    Przypisy

      POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI