Po czym poznać, że jesteśmy uzależnieni od drugiej osoby? Dlaczego partnerzy rezygnują z indywidualności na rzecz symbiozy? Czy istnieje zdrowa granica między „ja” i „ty” a „my”?
Dział: Artykuły - Spis treści
Malutkie dziecko jest bardzo zależne od swoich najbliższych. Od ich wrażliwości na wysyłane przez nie sygnały, od umiejętności trafnego ich odczytania i adekwatnej na nie reakcji zależy, czy będzie ono syte, w jakim miejscu się znajdzie, czy poczuje się komfortowo i bezpiecznie, co zobaczy i usłyszy, a przede wszystkim, czy będzie umiało się z kimś związać, kogoś pokochać i czuć się kochane.
Czy może być coś łatwiejszego niż odpoczywanie? Czy w ogóle warto się nim zajmować? Zdecydowanie tak, gdyż efektywny odpoczynek jest coraz bardziej deficytowym „towarem”.
Pomagający też czasem potrzebują pomocy. Bowiem wspierając w trudnych momentach osoby, które przeżyły traumę, również są narażeni na doświadczenie traumy, a konkretnie wtórnego stresu traumatycznego. Dlatego istotne jest, by niosąc pomoc innym, nie zapomnieć o sobie.
Chcemy, by nasze dzieci wiodły szczęśliwe życie, były zaradne, samodzielne, autonomiczne, by potrafiły dawać wsparcie, budując tym samym głębokie i pełne relacje z innymi. To, co jest ważne w budowaniu zdrowej autonomii, to umiejętne stawianie granic.
Rozstania bywają tak różne, jak różne bywają związki, a związki tak odmienne, jak osoby, które je tworzą. Niekiedy zakończenie relacji to długofalowy, oparty na wzajemnym porozumieniu proces, a czasem nagła ucieczka ze związku, który nas krzywdzi. To o czym warto wtedy pamiętać, to zaopiekowanie się samym sobą, gdy doświadczamy trudnych emocji.
Miłość do natury, empatia wobec innych ludzi i stan naszego zdrowia są wzajemnie ze sobą powiązane. A kontakt z naturą – jak dowodzą badania – działa jak silny antydepresant, lekarstwo na choroby krążenia i terapia antystresowa.
Współczujący lider jest zazwyczaj bardzo szanowany, staje się autorytetem dla pozostałych członków grupy. Wzbudza „zdrowy respekt”, ponieważ stoi na straży wartości i wymaga ich poszanowania. Może modelować pożądane zachowania i z empatią wspierać otoczenie.
Natłok myśli, pisanie w głowie czarnych scenariuszy, ciągłe rozpamiętywanie minionych zdarzeń... Efekt? Problemy z zaśnięciem lub nocne wybudzenia. Jak sobie z tym poradzić? Sen jest czułym barometrem naszych emocji, dlatego metody autoterapeutyczne oraz przestrzeganie zasad higieny snu bywają skuteczniejsze niż tabletka.
Jak radzić sobie w trudnych czasach? Trudnych – znaczy zagrażających, nieprzewidywalnych, przerażających. Co z nami? Co z naszą przyszłością, skoro świat stał się tak okrutny i nieprzewidywalny, skoro możliwa jest agresja łamiąca wszelkie prawa człowieka?