Dział: Artykuły - Spis treści
Im lepiej znamy samych siebie, swoje sposoby reagowania, tym łatwiej nam zrozumieć, co się dzieje z nami w trudnych sytuacjach, i efektywnie dawać sobie wsparcie. Dbanie o siebie to nie egoizm, tylko podstawowa higiena psychiczna.
Im bardziej pragniemy i potrafimy kochać, tym bardziej otwieramy się na przeżywanie odrzucenia czy zranienie. Możemy oczywiście zamknąć się w pancernym domku i wtedy nie będą mieć do nas dostępu smutek czy głębsze emocje. Ale czy warto?
Chyba niemożliwe byłoby znaleźć kogoś, kto nie chciałby być kochany i samemu kochać. Tyle tylko, że zaskakująco często mylimy miłość z… No właśnie, z czym? I dlaczego w ogóle ją mylimy?
Czasami przychodzą do mnie pary z tym pytaniem: Czy to jest miłość, co nas łączy? Czy my się jeszcze kochamy? Tak jakby odpowiedź mogła płynąć z zewnątrz, jakby ktoś poza nimi mógł to wiedzieć. Pogoń za miłością przypomina wtedy próbę znalezienia świętego Graala – to uczucie ma spełnić wiele kryteriów, byśmy mogli uznać, że to właśnie jest miłość.
Pierwszy krok w stronę innych powinniśmy poprzedzić krokiem ku sobie. Mosty porozumienia z innymi możemy stawiać jedynie na solidnym fundamencie samoświadomości, empatii i szacunku do samych siebie.
Upraszczamy na wiele sposobów siebie i świat. Mamy w tym pomocników: przywódcy duchowi głoszą jedynie słuszne prawdy, a coachowie wskazują, jak należy żyć. W rzeczywistości kryje się za tym pragnienie sprawowania kontroli. Aby jednak naprawdę zrozumieć siebie, ludzi i świat, musimy skonfrontować się z ich złożonością i nieprzewidywalnością.
Co decyduje o powodzeniu negocjacji w związku? To, że partnerzy jasno mówią o swoich potrzebach. Że potrafią uważnie słuchać i szanują swoje uczucia. Że nie oceniają się wzajemnie, tylko próbują zrozumieć punkt widzenia drugiej osoby. Bo im lepiej się zrozumieją, tym łatwiej znajdą wspólne rozwiązania.
Jak korzystasz na co dzień ze swojej wyobraźni? Czy faktycznie czerpiesz z jej całego niezwykłego potencjału i możliwości, jakie daje? Jedną z nich stanowi zdolność do wizualizacji.
Mówimy „spoko”, „nie ma problemu”, „wcale nie jest mi przykro”, a zarazem jakiś głos w nas doskonale wie, że nie jest spoko, bo jest nam przykro, i że jest problem. Dlaczego unieważniamy i zdradzamy samych siebie?