Żyjemy w świecie, który uzurpuje sobie prawo do decydowania, jacy mamy być, co nam wolno, a czego nie wolno, co nam wypada robić, a czego nie wypada. Zewsząd docierają do nas komunikaty, że jesteśmy niewystarczająco dobrzy, że powinniśmy się zmienić. W dzieciństwie słyszeliśmy je od rodziców, nauczycieli, rówieśników, rodzeństwa. Czuliśmy się przegrani, gdy oblaliśmy egzamin, nie otrzymaliśmy czerwonego paska, nie wybrano nas do szkolnego przedstawienia lub odpadliśmy w konkursie tanecznym. Uważaliśmy się wtedy za gorszych, wybrakowanych, niedopasowanych. Tego rodzaju doznania nigdy nie są przyjemne, wywołują cierpienie.
Wszyscy doświadczamy cierpienia związanego z osądzaniem siebie, bez względu na wiek i życiowe doświadczenie. I nie ma w tym nic złego. Takie odczucia nie świadczą o naszej ułomności. Wręcz przeciwnie – dowodzą, że jesteśmy czującymi i wrażliwymi osobami. Po prostu ludźmi.
POLECAMY
Nawyk samokrytyki
Nie mamy wpływu na to, w jaki sposób funkcjonuje nasz mózg, który potrafi sprawiać nam mnóstwo problemów. Eksploduje różnego rodzaju uczuciami, fantazjami, myślami, daje się łapać w pułapki poczucia zagrożenia, nieustannie analizuje, dokonuje oceny. W ten sposób pojawia się nawyk krytykowania, zwłaszcza siebie samych. Potrafimy być krytyczni wobec swojego ciała, zachowania, a nawet własnych uczuć i myśli.
Głos wewnętrznego krytyka staje się zdecydowanie wyraźniejszy w okresie dorastania. To czas formowania się tożsamości, któremu towarzyszy wielka niepewność i lęk przed odrzuceniem. Dla nastolatków najważniejsze staje się to, co myślą o nich rówieśnicy: „Jak mnie odbierają? Czy się im podobam? Czy mnie lubią?”. Na krytykę ze strony otoczenia reagują szczególnie wrażliwie, ponieważ potwierdza ona najgorsze obawy: „A więc naprawdę jestem beznadziejny, nie nadaję się, nie pasuję…”.
Co decyduje o sile głosu wewnętrznego krytyka w okresie dorastania? Jednym z najważniejszych czynników jest więź z rodzicami. Jeśli opiera się ona na szacunku, akceptacji, życzliwości, miłości – łatwiej będzie dziecku przejść przez burzę etapu dorastania. Ogromny wpływ mają także reakcje pozostałych członków rodziny, rówieśników, nauczycieli, trenerów. Jeśli dziecko doświadczy w interakcji z nimi dewaluacji swojej osoby, nasili to z pewnością samokrytykę.
Pragnienie miłości
Koncentracja na samoocenie i osiągnięciach kosztem budowania więzi z innymi jest uważana za jedną z głównych przyczyn wzrostu liczby przypadków depresji i lęku we współczesnym świecie, zwłaszcza wśród młodzieży. Wszyscy pragniemy przynależności do jakiejś wspólnoty. Chcemy troszczyć się o innych i aby o nas się troszczono, chcemy czuć łączność i bliskość z innymi. Dlatego osąd, krytyka, surowa ocena powodują tak silny stres – prowadzą do poczucia odrzucenia, a tym samym lęku, poczucia nieadekwatności, wstydu, niskiej samooceny.
Z kolei życzliwość, ciepło, zrozumienie, pomagają nam, kiedy cierpimy. Liczne badania, m.in. prowadzone przez Paula Gilberta i Kristin Neff, pokazują, że im więcej współczuci...
Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.