Erich Fromm porównywał miłość do sztuki, która wymaga dyscypliny, koncentracji, cierpliwości, aktywności czy zaangażowania. Możemy się jej nauczyć i możemy ją rozwijać, choćby nawet współczesny świat temu nie sprzyjał.
Dział: Artykuły - Spis treści
Z ciekawością jest jak z władzą. Obie bywają nienasycone. We współczesnym świecie nie brak sprzeczności, a każda od nowa pobudza ciekawość. Ta zaś budzi ambiwalencję: cnota to czy wada? Zżera nas czy motywuje do przekraczania granic? Pozwala poznać świat czy skłania do wścibiania nosa w nie swoje sprawy? A może jedno i drugie…
„Bo ty zawsze…”, „Bo ty nigdy…” – takie słowa to stały element niemal każdej kłótni. Mają zdecydowanie atakujący charakter, więc już po chwili okładamy się nawzajem słowami i decybelami. A gdyby tak podejść w inny sposób? Nie traktować słów jako ciosów, przed którymi trzeba się bronić? Uznać je za nieumiejętny sposób wyrazu frustracji oraz niezaspokojonych potrzeb i wspólnie poszukać rozwiązań?
Nie chcemy, aby nasze dzieci się smuciły, bały albo denerwowały. Problem w tym, że nie uchronimy ich przed takimi emocjami. Możemy jednak sprawić, że będą je właściwie rozpoznawać, nazywać i rozumieć. To prosta, choć niełatwa droga do otwartości, pewności siebie i poczucia własnej wartości.
Wewnętrzny krytyk skupia się na deficytach, potępianiu i karaniu. Patrzy w przeszłość i wypomina stare błędy. Współczujące Ja zaś koncentruje się na tym, co zrobiliśmy dobrze, na zauważaniu dobrych intencji i starań. Podkreśla progres, daje nadzieję, z ufnością spogląda w przyszłość.
Ciekawość motywowała nas do odkrywania nowych rzeczy i penetrowania nowych środowisk, a te stawały się stymulacją dla mózgu, który rozrastał się i zagęszczał swoje sieci, co z kolei pozwalało odkrywać nowe rzeczy i podbijać nowe środowiska…
W poczekalni u dentysty trudno znaleźć gazetę, w której nie byłoby ani jednej reklamy zabiegów medycyny estetycznej albo chociaż kremu spod znaku anti-aging. Wizjonerzy z Doliny Krzemowej przekonują, że są na dobrej drodze do świętowania Sylwestra 2100, a według naukowców z Harvardu starzenie się to choroba i niedługo będziemy leczyć ją podobnie jak nowotwory. Czy starzenie się we współczesnym świecie wymaga odwagi? Jeśli tak – to jakiej? Tej potrzebnej do popłynięcia pod społeczny prąd czy raczej tej dotyczącej konfrontacji z lękiem?
Psychoterapia własna już wiele lat temu przestała być tematem tabu – czymś, czego należy się wstydzić. Stała się natomiast częścią świadomego zadbania o siebie, przepracowania tego, co nas blokuje i impulsem do rozwoju.
Znamy przeróżne zalety kwiatów, krzewów i drzew. Badacze co rusz odkrywają nowe. I dlatego stworzyli formę terapii, która te niezwykłe właściwości roślin wykorzystuje do leczenia różnych zaburzeń i przypadłości. Ta metoda to hortiterapia.
Wierzę, że empatia jest bardzo cielesna. Jeśli potrafimy być w pełni obecni we własnym ciele, to potrafimy być w kontakcie z drugim człowiekiem. Jeśli zaś nie jesteśmy w stanie dopuścić do siebie własnych głosów, to jak możemy dopuścić do siebie głosy innych?
Kiedy jesteśmy w fazie ostrego zakochania, serce bije nam szybciej, wzrasta poziom adrenaliny, czujemy dreszcze i pojawia się gęsia skórka. Co ciekawe, dokładnie tak samo reagujemy na… zimno. Nasze relacje z innymi zmieniają się pod wpływem temperatury otoczenia. Niekiedy zimno zbliża, innym razem naszym relacjom może się przysłużyć ciepły koc. Od czego to zależy?