Rodzimy się nadzy, całkowicie odsłonięci - wolni. Jednak z każdym dniem krępuje nas coraz ciaśniejszy gorset ocen, nakazów i zakazów. Nasze ramiona zamykają się, odcinają drogę do serca. Więzimy się w klatce ofiary, by odpowiedzialnością za porażki obarczać innych. Uciekamy od wolności, wciąż marząc o niej. Czy to marzenie może się spełnić?