W trakcie swojej wieloletniej pracy zawodowej nauczyciele walczą z niedomogami głosu różnego stopnia. Tym razem opowiemy o niektórych schorzeniach narządu głosu i świadomym oddechu, który może być profilaktyką lub rehabilitacją głosu.
W trakcie swojej wieloletniej pracy zawodowej nauczyciele walczą z niedomogami głosu różnego stopnia. Tym razem opowiemy o niektórych schorzeniach narządu głosu i świadomym oddechu, który może być profilaktyką lub rehabilitacją głosu.
Rozpoczynamy cykl rozmów Kazimierza Koruby z Ewą Czemierowską - współautorką programu zajęć wychowawczo-profilaktycznych „Spójrz inaczej”. Pierwsza rozmowa dotyczy budowania przez dzieci poczucia własnej wartości, które jest umiejętnością niezbędną dla rozwoju.
Emocje - każdy z nas ich doznaje, ma doświadczenia związane z ich przeżywaniem, rozpoznawaniem ich u innych i mniej lub bardziej skutecznymi próbami przejęcia nad nimi kontroli. Umiemy je nazwać, potrafimy też sprawnie, aczkolwiek nie zawsze trafnie, wskazać ich przyczynę. Niektórzy doświadczają emocji często i przeżywają je intensywnie, inni są mniej emocjonalni. Istnieje jednak pewien wspólny mianownik - większość osób chciałaby bardziej umiejętnie i skutecznie kontrolować ich przebieg i ekspresję.
Spotkanie nauczyciela z rodzicami jest przyczyną stresu nie tylko dla uczniów, którzy mają coś na sumieniu; stresują się również nauczyciele, są bowiem przez rodziców poddawani wnikliwej ocenie – w końcu uczą i wychowują ich dzieci. Siły są nierówne, nauczyciel jest tylko jeden, a rodziców wielu. Wychowawcy często są zaskakiwani pytaniami, których w ogóle się nie spodziewają, a muszą się do nich ustosunkować. Wielu nauczycieli traktuje wywiadówki jako bardzo przykry obowiązek, a gdy przytrafi się trudna klasa, postawa roszczeniowa rodziców bądź jawny konflikt, zebrania stają się koszmarem.
Bardzo często już w połowie roku szkolnego uczeń i jego rodzice dowiadują się o zagrożeniu powtarzaniem klasy. Bagaż uczuć związanych z taką informacją jest przerażający i trudny do udźwignięcia.
Czasem nauczyciel pierwszy może się zorientować, że jego uczennica cierpi z powodu anoreksji lub bulimii. Jeśli będzie postępował rozważnie, jeśli potrafi zachęcić dziewczynkę do szczerej rozmowy, jeśli wreszcie będzie umiał przekonać rodziców, że ich córka wymaga specjalistycznej pomocy - może stać się kimś bardzo ważnym w procesie leczenia, a nawet może przyczynić się do wyleczenia.
Pewnie każdy z nas, poproszony o podzielenie rozwoju człowieka na jakieś etapy, podzieliłby go na dzieciństwo, dorastanie i dorosłość. Tak dzieli go także psychologia i dodaje, że w każdym z tych etapów zachodzą doniosłe zmiany rozwojowe, które umożliwiają człowiekowi zwiększenie niezależności od otoczenia i sprawniejsze funkcjonowanie. Wszystkie one są ze sobą powiązane. Choć zwykle bez problemu określimy, w jakiej fazie rozwoju ktoś się znajduje, to często nie potrafimy wskazać momentu, w którym kończy się jedna i zaczyna druga.
W szkołach przybywa dzieci wychowywanych przez jednego rodzica. W przeważającej liczbie są to dzieci samotnych matek, ale wzrasta również liczba tych wychowywanych jedynie przez ojców. Wiele z nich wymaga indywidualnego podejścia, zarówno ze względu na wychowywanie przez jednego rodzica, jak i doświadczenia, które do samotnego rodzicielstwa doprowadziły. Rodzice też mają wobec szkoły własne oczekiwania dotyczące wychowywania ich dzieci, ale sami również mniej lub bardziej jawnie oczekują wsparcia szkoły w tym procesie.
Istotą szkoły jest uczenie się uczniów! To oni po kilkunastu latach edukacji staną przed egzaminami, jakie przyniesie im samo życie. Zdanie tych egzaminów zależy od nich samych, od nabytych rozmaitych umiejętności oraz nastawień do procesu uczenia się i nieustannego doskonalenia. Tradycyjna wiedza szkolna niewiele im w tym pomoże. Droga od informacji przekazywanej przez nauczyciela do tejże informacji przetworzonej przez ucznia, w postaci wiedzy i umiejętności, może być prosta lub długa i kręta...
Dla wielu z nas zaburzenia odżywiania są czymś niejasnym, a nawet tajemniczym. Ich źródeł starają się dociec lekarze, terapeuci, nauczyciele, a przede wszystkim chcą je zrozumieć rodzice chorych. Jak to możliwe, że dziecko czy młody człowiek odmawia jedzenia? Nauczyciele mogą wesprzeć dziecko i jego rodziców w walce z chorobą.
„Niekiedy lekcja pochłania nauczyciela oraz uczniów i zamiast jednej godziny trwa trzy. Bywa, że uczniowie sami wołają: »Nie, jeszcze, jeszcze!« i krzyczą na tych, którym się nudzi” - tak opisuje lekcje w swojej szkole Lew Tołstoj. Dla wielu współczesnych nauczycieli takie zainteresowanie uczniów podczas zajęć jest wręcz niewyobrażalne. Może więc warto skorzystać z koncepcji wychowania i nauczania wielkiego rosyjskiego pisarza.
Cukrzyca staje się epidemią naszych czasów. Na świecie choruje na nią obecnie około 180 mln osób. W Polsce ocenia się, że cierpi na nią około dwóch milionów osób. Nie jest to już choroba ludzi w średnim wieku walczących z otyłością. Coraz więcej dzieci w wieku przedszkolnym i szkolnym zapada na cukrzycę, zarówno typu 1 (insulinozależną), jak i typu 2 (związaną z otyłością). Czy nauczyciele są przygotowani na opiekę i współpracę z chorym przewlekle dzieckiem i jego rodzicami?