Gimnazjum określane jest mianem „najtrudniejszego etapu edukacyjnego”. Biorąc pod uwagę doniesienia prasowe i telewizyjne oraz własne doświadczenia, trudno nie zgodzić się z tą opinią. To nowa struktura, z niezbyt jeszcze ukształtowanym charakterem, z założeniami, które nie do końca zostały przyswojone i zrozumiane. Nauczyciele pracujący w gimnazjum dopiero uczą się pełnienia nowej dla nich roli. Ale warto też zadać sobie pytanie: dlaczego właśnie w gimnazjum doświadczamy tak różnorakich trudności wychowawczych, o dużym nasileniu i szerokim zasięgu?
Dział: Wstęp
Rodzina to w założeniu bezpieczne środowisko, w naturalny sposób wspierające rozwój wszystkich jej członków. Jednak nawet w niemal idealnych rodzinach zdarzają się kryzysy powodujące, że ludzie stają się ślepi na własne i cudze potrzeby. Każda zmiana, przebiegając w sobie tylko znanym rytmie, przynosi zarówno nadzieję, jak i lęk. Czasami chcemy to tempo przyspieszyć, dopasować do swoich oczekiwań - a z nim ludzi, którzy je z nami wyznaczają. Jedną z iluzorycznych dróg „na skróty” jest przemoc - szczególnie bolesna, gdy jej ofiarą padają dzieci.
Co sprawia, że myśli wielkich pedagogów są wciąż aktualne - zarówno w teorii, jak i w praktyce? Dzięki czemu tak wiele wątków z klasycznych już dzieł możemy odnieść do współczesnych realiów edukacyjnych? Te pytania autorka próbuje odnieść do koncepcji pedagogicznej Celestyna Freineta, poszukując w niej trwałych i nieprzemijających wartości, mających znaczenie dla wszystkich, którzy chcą z refleksją spojrzeć na rozwój i kształcenie dziecka.
Autoprezentacji dokonujemy - czasem świadomie, czasem nie – codziennie w przeróżnych sytuacjach. Także szkoła nie jest od niej wolna. Autoprezentacja odbywa się na lekcjach i na przerwach, w salach lekcyjnych i na korytarzach. Dokonują jej zarówno uczniowie wobec nauczycieli i innych uczniów, jak i nauczyciele wobec uczniów i innych nauczycieli. Jakie są cele takiej szkolnej autoprezentacji? Kto na niej zyskuje, a kto traci?
W rozgrywkach między nauczycielami a rodzicami są zawsze prawdziwi przegrani - uczniowie. Oni tracą najwięcej. Pół biedy, gdy tylko przyglądają się grom toczonym między dorosłymi, gorzej, gdy sami są w te gry wciągani lub w nich uczestniczą. Im większe zapamiętanie i zaciekłość dorosłych, tym mniejsze zainteresowanie problemami i potrzebami dziecka.
Polscy uczniowie znacznie chętniej niż ich rówieśnicy w wielu innych krajach rozwiązują problemy za pomocą pięści - taki wniosek można wysnuć z ogólnoświatowych badań nad zdrowiem młodzieży, przeprowadzonych w latach 2001 i 2002 na zlecenie Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). Uczestniczyło w nich około 163 tysięcy młodych ludzi mieszkających w 35 krajach (USA, Kanadzie, Izraelu i 32 państwach europejskich).
Edukacja stoi przed ścianą i już nie może iść do przodu. Trzeba więc zmienić kierunek. Ocenianie kształtujące daje nadzieję na dobry kierunek zmian. Jest bardzo efektywnym sposobem podnoszenia osiągnięć uczniów, szczególnie mających trudności w nauce. Skutecznie przygotowuje młodych ludzi do uczenia się przez całe życie, co jest konieczną umiejętnością we współczesnym świecie.
Wagary są odzwierciedleniem kryzysu, jaki przeżywa szkoła. Wagarują uczniowie słabi i uczniowie bardzo dobrzy. Przyczyny są bardzo różne: stres, lęk, niechęć do szkoły, chęć rozrywki. Przyczyn należy szukać w szkole i w środowisku rodzinnym ucznia. Jak zmierzyć się z tym problemem? Jak pomóc uczniom lekceważącym obowiązek szkolny?
Obowiązujący w polskiej szkole system pracy i ocen wyraźnie preferuje dziewczęta, ponieważ kładzie nacisk na systematyczność, cierpliwość, grzeczność, spokój na przerwach. Chłopcom trudno się do tych wymogów dostosować, zwłaszcza w okresie dorastania, gdy rozpiera ich energia. Poza tym zdecydowanie lepiej radzą sobie z konkretnymi projektami, wymagającymi dużej mobilizacji, niż z systematyczną nauką. Nauczyciele, ale także rodzice, muszą wiedzieć, że nieco inaczej przebiega proces socjalizacji chłopców niż dziewcząt - chłopcom po prostu trzeba poświęcić nieco więcej uwagi niż dziewczętom. Ważne też jest, aby odrzucić myślenie stereotypowe w wychowaniu - twierdzi profesor Wojciech Pisula.
Szkoła nie tylko inaczej traktuje chłopców i dziewczęta, ale sprawia, że te naturalne różnice stają się większe niż powinny. Dziewczynki w szkole uczą się bierności i zależności, natomiast chłopcy w toku uczenia się zdobywają doświadczenia, które pomagają im stać się pewnymi siebie, rywalizacyjnymi i niezależnymi. Co to są stereotypy płciowe i jak w wychowaniu uniknąć stereotypowości?
Co to znaczy skuteczna edukacja? Wiele osób powiedziałoby, że to po prostu atrakcyjna edukacja. Przekonanie to leży zapewne u podłoża coraz częstszego stosowania w nauczaniu metod aktywizujących. Metody te bez wątpienia podnoszą atrakcyjność nauki, ale czy czynią proces nauczania skutecznym? Niekoniecznie. Atrakcyjne techniki i metody nauczania to przecież jedynie środki, które mogą, ale nie muszą, doprowadzić do właściwego efektu.
Trudno pojąć, że inteligentna osoba może mieć trudność ze stwierdzeniem czy 9 jest większe od 6 i musi to policzyć na palcach. Że nie może zapamiętać tabliczki mnożenia i nie wie ile ma zapłacić za dwa kilo jabłek. A jednak są takie osoby - dyskalkulicy - i nie jest ich mało.