Unikamy przykrości, dążymy do przyjemności. Czasem jednak ta sama osoba jest źródłem zarówno przykrości, jak i przyjemności.
Dział: Wstęp
Ataki i agresja skierowane przeciwko drugiej osobie, to „podstawa” istnienia wielu związków. I choć najczęściej małżonkowie czy partnerzy przyznają zgodnie, że tak żyć się nie da, to wciąż przeżywają i prowokują setki sytuacji prowadzących do przemocy. Dlaczego tak się dzieje?
Jesienią dni stają się krótsze od nocy i dociera do nas coraz mniej światła. To poważnie wpływa na nasze samopoczucie. Do potocznego języka weszły takie określenia, jak "jesienne smutki" czy "jesienna depresja". Obrazują one zjawisko (a właściwie wachlarz zjawisk), które staje się udziałem wielu ludzi w okresie tzw. przesilenia jesiennego, a potem także w trakcie zimy.
Cechy temperamentu, style radzenia sobie ze stresem i struktura wartości decydują o tym, jak silne będą objawy stresu pourazowego. Duże znaczenie ma też aktywność w pokonywaniu następstw kataklizmu. Im aktywniejszy jest człowiek, tym skuteczniej niweluje straty czy zdobywa pomoc społeczną.
Sposób, w jaki reagujemy na świat, wynika z tego, czego nauczyliśmy się w dzieciństwie. Bez powrotu do dzieciństwa pozostajemy przywiązani do krzywdzących doświadczeń.
Przyczyną konfliktów małżeńskich są nieświadome zmowy partnerów pozwalające zaspokajać ich neurotyczne potrzeby. Kiedy wchodzimy w pewną rolę, zdarza się, że wywołujemy u partnera rolę komplementarną. I powstaje błędne koło.
Jak dochować wierności, gdy kuszą nas piękne kobiety i sławni mężczyźni, samochody, podróże i zaszczyty, które samym swoim istnieniem mówią: „Zostaw wszystko, co było dla ciebie ważne; tylko ja sprawię, że będziesz szczęśliwy”?
Ten problem powtarza się najczęś-ciej na prowadzonych przeze mnie zajęciach. Sama zastanawiam się nad nim od lat. Chętnie podzielę się tym, co pomaga mi żyć świadomie i ciągle podnosić jakość mojego życia.
"Albo do mnie wróci, albo go zniszczę" - to jedna z postaw charakterystycznych dla porzuconych kobiet. Druga jest diametralnie różna: "Dam sobie radę bez niego".
- Nie ma Boga - mówiono po tym, jak pierwszy człowiek poleciał w kosmos. - Gagarin był w niebie i nie spotkał tam nikogo. Podobne wnioski, choć na podstawie zupełnie innych przesłanek, wyciągają niektórzy badacze pracy mózgu. Michael Persinger, specjalista w zakresie neurokognitywistyki, oświadczył: - Doświadczenie Boga jest artefaktem przejściowych zmian w płacie skroniowym. Czy rzeczywiście znaleziono empiryczny dowód na to, że Bóg nie istnieje?
Przywiązanie do miejsca ma głównie społeczne znaczenie. Emocjonalna więź z otoczeniem wpływa na proces kształtowania tożsamości i daje poczucie przynależności do określonej społeczności. Zapewnia też ciągłość przeszłości z teraźniejszością oraz wpływa na jakość relacji z innymi ludźmi – pisze Anna M. Ziółkowska.