Przez całe wieki poeci i pisarze opisywali uczucia smutku, straty i apatii, pojawiające się wraz z coraz krótszymi dniami. W wielu kulturach i religiach istnieją specjalne rytuały, które mają pomóc przygotować się do tego czasu, a później przetrwać go. Te jesienno-zimowe obrzędy polegają zazwyczaj na przebywaniu we wspólnocie oraz na czczeniu ognia jako symbolu światła, dobrego samopoczucia i bezpieczeństwa (zadziwiające, jak wiele wspólnego mają one z zaleceniami specjalistów dotyczącymi dolegliwości wynikających z przesilenia jesiennego).
Podczas okresu jesienno-zimowego wielu ludzi obserwuje u siebie większe niż zwykle zmęczenie, nieznaczny przyrost wagi, trudności z porannym wstawaniem i częstszy smutek. Niektórzy doświadczają tych objawów w bardzo silnej formie – smutek i przygnębienie oraz spadek energii stają się dla nich tak obezwładniające, że uniemożliwiają im lub bardzo poważnie komplikują normalne, codzienne funkcjonowanie.
Szacuje się, że od 10 do 20 proc. populacji doświadcza umiarkowanych objawów jesienno-zimowej melancholii, a w przypadku około 4-6 proc. możemy mówić o występowaniu pełnoobjawowej depresji sezonowej. To zaburzenie, nazywane również afektywnym zaburzeniem sezonowym, jest specyficzną postacią depresji, która zazwyczaj rozpoczyna się jesienią lub zimą, a kończy wiosną a...
JESIENNA MELANCHOLIA
Jesienią dni stają się krótsze od nocy i dociera do nas coraz mniej światła. To poważnie wpływa na nasze samopoczucie. Do potocznego języka weszły takie określenia, jak "jesienne smutki" czy "jesienna depresja". Obrazują one zjawisko (a właściwie wachlarz zjawisk), które staje się udziałem wielu ludzi w okresie tzw. przesilenia jesiennego, a potem także w trakcie zimy.