Czy można przestać myśleć? Czy jesteśmy w stanie kontrolować własne zachcianki? Dlaczego chasydzi są szczęśliwi, gdy tańczą – wyjaśnia JAN KAISER.
Czy można przestać myśleć? Czy jesteśmy w stanie kontrolować własne zachcianki? Dlaczego chasydzi są szczęśliwi, gdy tańczą – wyjaśnia JAN KAISER.
Prawdziwa przyjaźń, oparta na równości, wyrozumiałości i zaufaniu, jest ważna w naszym życiu jak sól w dobrze przyprawionej potrawie. A mimo to psychologowie jak dotychczas nie poświęcili jej zbyt wiele uwagi...
Pięcioletnie dziecko uważa, że gdy zamknie usta, to przestaje myśleć, a słońce pozbawione swej nazwy przestaje być słońcem. Musi minąć kolejne pięć lat, żeby zaczęło myśleć inaczej.
Poradniki zachęcają, by powtarzać sobie: „jestem dobry i skuteczny”, wbrew temu, co nam się wydarza i co dotychczas myśleliśmy o sobie. Nie bez pewnej racji. „Jestem wiele wart”, „myślę o sobie dobrze” - to przekonania ludzi bardziej skutecznych i odpornych, łatwiej pokonujących trudności i przeżywających mniej obaw.
Rodzina składa się z więzi między matką a ojcem, ojcem a synem, synem a jego starszą siostrą, synem a jego wujem albo cioteczną babką. Jeśli tych więzi łączących konkretnych ludzi nie ma - rodzina przestaje istnieć. I dlatego więzi są tak ważne. Tak ważne jest ich budowanie i umacnianie.
Każdy „inny” jest dla nas w takim samym stopniu naszym bliźnim.
Słowo „pracoholizm” zostało użyte po raz pierwszy w 1971 r. Pojawiło się w książce W. Oatsa, który posłużył się nim, opisując swój przymus nieustannej pracy.
Przekonanie, że świat dostosuje się do naszych pragnień i wystarczy tylko mocno wierzyć w siebie, aby osiągnąć każdy cel, jest groźnym złudzeniem.
Chociaż behawioryzm i analiza behawioralna zdają się być wyklęte w polskiej psychologii, to jednak wielu psychologów – także zagorzałych przeciwników Skinnera – na co dzień posługuje się pojęciami charakterystycznymi dla tego kierunku. Jednym z takich terminów, absolutnie podstawowym dla analizy behawioralnej, jest wzmocnienie.
Eksperyment Milgrama zmusza do refleksji nad relacją etyki i nauki. Rzecz komentuje PAWEŁ NASSALSKI.
Od tysiącleci Wenus utożsamiano z miłością, Marsa z odwagą i agresją. Fakt, że pewien władca toczył więcej wojen niż inni, wyjaśniano tak: gdy się rodził, Mars znajdował się blisko punktu górowania na niebie. Gdy dziś stosujemy tę symbolikę, odwołujemy się do doświadczeń trzech tysięcy lat - dowodzi MAREK WOSZCZEK.
Akceptacja ideologii ma specyficzny charakter, mianowicie uznający ją nie zdaje sobie często sprawy z tego, że myśli w jej zamkniętych kategoriach. Reakcjom polskich pisarzy na presję ideologiczną komunizmu przygląda się ZDZISŁAW CHLEWIŃSKI.