Tristan, macho i Izolda

Wstęp

W życiu intymnym wiele jest magii i przesądów. Rozwiewamy niektóre mity związane z seksem i erotyką.

Seks po ślubie mniej cieszy.
To mit Tristana i Izoldy. Sprawdza się jedynie u tych, dla których miłość na swej drodze musi napotykać niezliczoną ilość przeszkód. U większości stały związek i małżeństwo sprzyjają rozwojowi erotycznych możliwości. Naturalnie, jeśli ustrzegą się rutyny i nudy.

W sztuce kochania najważniejsze są technikii pozycje.
Nieprawda. Co więcej, przesadne zabieganie o techniczną sprawność w seksie wyklucza zarówno uczucie, jak i spontaniczność, zostaje wyrachowanie. Nawet największa techniczna perfekcja partnerów nie równoważy więzi emocjonalnej i dobrej komunikacji. Może stanowić przez jakiś czas pewną atrakcję, ale wkrótce przerodzi się w źródło frustracji i czynnik destabilizujący związek.

Miarą prawdziwej męskości jest zdolność odbyciajak największej ilości stosunków w jak najkrótszym czasie.
To mit typowy dla mężczyzn typu „macho” i niektórych dorastających chłopców. Cenią oni przede wszystkim liczbę „zdobyczy”. W seksie przedkładają ilość nad jakość. U chłopców postawę tę można złożyć na karb niedojrzałości wieku szczenięcego. U osób dorosłych mechaniczne spra...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI