Psychiatrzy przyjrzeli się ponad 400 filmom, aby sprawdzić, który obraz najbardziej realistycznie przedstawia psychopatię. Okazuje się, że najbardziej słynne postacie są najbardziej oddalone od rzeczywistości.
Psychiatrzy przyjrzeli się ponad 400 filmom, aby sprawdzić, który obraz najbardziej realistycznie przedstawia psychopatię. Okazuje się, że najbardziej słynne postacie są najbardziej oddalone od rzeczywistości.
Jedna inteligencja to za mało. Mamy inteligencję językową, logiczno-matematyczną, muzyczną, przestrzenną, kinestetyczną, interpersonalną, intrapersonalną, przyrodniczą, a nawet egzystencjalną. Jaki jest pożytek z tego bogactwa?
Intuicyjnie wiemy, czym jest inteligencja emocjonalna. Znamy ludzi, którzy mają tę wyjątkową zdolność rozumienia czyichś emocji. Spotykamy też przypadki „głupoty emocjonalnej” – gdy ktoś bezmyślnie rani innych, wszczyna bezsensowne kłótnie.
Nie spoczniemy, nim dojdziemy – ale czy w ogóle warto tam iść? Czy warto gonić króliczka? I jak się o tym przekonać, zanim się go złapie? Są ludzie, którzy wiedzą, dokąd zmierzają, potrafią mądrze wybierać cele i sprytnie do nich dążyć.
Wydaje się, że prymusi to uczniowie bardzo inteligentni. To prawda, ale w odniesieniu tylko do co piątego prymusa. Mniej więcej tyle samo prymusów to osoby o ilorazie inteligencji poniżej przeciętnej.
Słynny eksperyment Pigmaliona dowiódł, jaką moc mają oczekiwania nauczycieli. Mogą one wpływać na inteligencję uczniów, podnosić ją lub przeciwnie – obniżać. Ale czy na pewno mogą?
W ilustrowanych pismach co spotkać można różne psychozabawy. Obiecują, że wystarczy odpowiedzieć na kilka pytań albo rozwiązać kilka łamigłówek, a dowiemy się, na ile jesteśmy inteligentni, wrażliwi, zestresowani lub narcystyczni.
Inteligencja i wiedza nie zawsze idą w parze z moralnością. Być może wybierając ludzi, którym powierzamy losy świata, powinniśmy zwracać większą uwagę nie tylko na ich inteligencję poznawczą, ale także tę etyczną.
Wydaje nam się, że wiemy, co nami kieruje. Wierzymy, że nasze wybory są nieprzypadkowe, nasze sympatie lub antypatie uzasadnione. Wiemy przecież, dlaczego kogoś lubimy lub nie. Na pewno wiemy?
Spełnił się sen Martina Luthera Kinga. Sen o tym, że biali i czarni siądą razem przy stole jak bracia, że jego dzieci nie będą oceniane poprzez kolor skóry, ale poprzez swój charakter.
Podświadomość nie jest ubogim krewnym, lecz raczej szarą eminencją. Badacze uważają, że zdecydowana większość, bo 95 procent całego naszego myślenia dokonuje się w podświadomości, i że to ona jest rzeczywistym sprawcą naszych zachowań.
Utajona psychika weszła w obieg kulturalny. Gdy tylko nieświadomość zaczęła być przedmiotem dyskusji w środowiskach filozofów, psychologów i psychiatrów, natychmiast stała się również obiektem zainteresowania artystów.