Uskrzydleni prymusi

inne Laboratorium

Wydaje się, że prymusi to uczniowie bardzo inteligentni. To prawda, ale w odniesieniu tylko do co piątego prymusa. Mniej więcej tyle samo prymusów to osoby o ilorazie inteligencji poniżej przeciętnej.

Dlaczego ten a nie inny uczeń zostaje prymusem? W potocznym odczuciu uczniów, ich rodziców oraz nauczycieli bycie prymusem – czyli posiadanie najwyższej średniej w klasie lub w szkole – jest miarą poziomu inteligencji. Określenia „najlepszy uczeń” i „uczeń inteligentny” traktowane są wręcz jak synonim.

POLECAMY

Czy ma to pokrycie w rzeczywistości? Czy naprawdę prymusami zostają tylko naj[-]inteligentniejsi uczniowie? Aby odpowiedzieć na to pytanie, dwukrotnie – w 2002 i 2007 roku – zbadałam poziom inteligencji ponad 400 prymusów z lubelskich szkół ponadpodstawowych oraz ich niżej ocenianych rówieśników. Do pomiaru poziomu inteligencji wykorzystałam Test Matryc Progresywnych Ravena, który pozwala zdiagnozować „surową”, czyli oddzieloną od umiejętności szkolnych, sprawność rozumowania i wnioskowania. Nie byłam zaskoczona, że obrębie obu grup znaleźli się uczniowie o różnym poziomie inteligencji, tzn. zarówno w grupie prymusów, jak i uczniów niżej ocenianych były osoby o wyższym i niższym IQ. Nie spodziewałam się jednak, że w każdej z grup różnice w poziomie inteligencji będą tak duże.

W grupie najwyżej ocenianych uczniów nie wystąpiły jedynie wyniki określane jako „intelektualnie upośledzony”. Zarówno prymusów gimnazjalnych, jak i licealnych najczęściej charakteryzowała inteligencja określana jako „przeciętna plus”. Rezultaty takie osiągnął co trzeci prymus-gimnazjalista i co czwarty prymus z liceum ogólnokształcącego. Na obu poziomach kształcenia „intelektualnie wybitni” stanowili jedynie około 20 procent badanych. Mniej więcej tyle samo było uczniów określanych jako „przeciętni minus”, a nawet pojawiły się rezultaty diagnozowane jako „znacząco poniżej przeciętnej”.

Okazuje się zatem, że można być prymusem szkolnym, mając relatywnie niski poziom inteligencji. I odwrotnie – wysoki poziom inteligencji ucznia wcale nie gwarantuje, że uzyska on znakomite oceny. W grupie niżej ocenianych uczniów liceum co siódmy badany osiągnął w teście Ravena wynik najwyższy, określany jako „intelektualnie wybitny”. Jak to możliwe? Skąd bierze się rozdźwięk między społecznym przekonaniem o znaczeniu inteligencji w osiągnięciach szkolnych a wynikami badań? Dlaczego nie każdy prymus jest inteligentny, a wśród najsłabszych uczniów nie brakuje osób o ponadprzeciętnej inteligencji?

Wrażliwi na oczekiwania nauczycieli
Wbrew temu, co sądzą autorzy badań nad związkami poziomu inteligencji z wysokością ocen – począwszy od klasycznego studium Marii Grzywak-Kaczyńskiej z 1935 roku, a skończywszy na raporcie Daniela Seligmana z 1995 roku – edukacja nie działa jak maszyna. Nie jest tak, że uczeń wykonuje zadanie, a jakaś bezosobowa siła wyświetla na tablicy odpowiednią ocenę. Edukacja jest interakcją społeczną. Zdarza się, że prymus uzyskuje najwyższe oceny dlatego, że umi...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI