Hannibal Lecter z Milczenia owiec czy Norman Bates z Psychozy Hitchcocka są często podawani jako przykład najbardziej przerażających psychopatów, jakich stworzyła kinematografia. Najprawdopodobniej jednak postacie te w ogóle nie powinny zostać zakwalifikowane do grupy psychopatów. Tak przynajmniej utrzymuje grupa psychiatrów pod przewodem belgijskiego profesora Samuela Leistedta. Psychiatrzy ci obejrzeli ponad 400 filmów, aby sprawdzić, jak psychopaci przedstawiani są na wielkim ekranie.
Z terminem psychopatii wiąże się problem ze względu na wyeliminowanie go z klasyfikacji psychiatrycznych. Zastępuje się go określeniem antysocjalne zaburzenie osobowości, co jest bardziej związane z zachowaniem wrogim, „pr...
Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.
