Odnajdź się we śnie

Mózg i umysł Praktycznie

Działa jak najlepsze spa, gabinet odnowy biologicznej połączony z terapią antystresową i wylęgarnią twórczych pomysłów. Sen – nieraz skracamy go, zarywamy noce. Co tracimy? Czym ryzykujemy?

Oto ogłoszono, że naukowcy znają metodę przedłużającą życie. Co więcej, usprawnia ona pamięć, zwiększa odporność, zmniejsza ryzyko wielu chorób, m.in. udaru, zawału serca, nowotworu czy demencji, a także poprawia samopoczucie. Co poczułbyś: nadzieję czy niedowierzanie?

POLECAMY

Taka metoda istnieje, a my co noc mamy szansę z niej korzystać. To sen. Potocznie wyobrażamy sobie, że zasypiając, wkraczamy w obszar pasywnej nieświadomości. Nic bardziej mylnego! Z punktu widzenia pracy mózgu sen jest procesem aktywnym, a towarzyszy mu pobudzanie procesów, które mają korzystny wpływ na funkcjonowanie organizmu.

Wewnętrzny zegar

Moment, kiedy przechodzimy w stan snu lub czuwania, jest precyzyjnie kontrolowany przez nasz wewnętrzny zegar, pracujący w rytmie około 24,3-godzinnym. Zarządza nim struktura mózgu o nazwie jądro nadskrzyżowaniowe, która regularnie zbiera sygnały dotyczące oświetlenia. Światło bowiem pozostaje najważniejszym „dawcą czasu”, dostrajającym rytm okołodobowy do stałej wartości. Co ciekawe, gdy ze wspomnianej struktury wyizolujemy pojedyncze neurony, nadal zachowują one taki sam rytm.

Czy ten wewnętrzny zegar będzie działać, jeśli odetnie się go od wpływu środowiska, np. pozostawiając ludzi przez wiele dni w całkowicie ciemnym pomieszczeniu? Już w latach trzydziestych ubiegłego wieku sprawdzili to naukowcy z Uniwersytetu w Chicago i pokazali, że po ponad miesiącu takiego odcięcia od światła, rytm okołodobowy uczestników badania jedynie nieznacznie się wydłużył, maksymalnie do 28 godzin.

Cyklicznie budzimy się i zapadamy w sen. Wiemy, że mózg odmiennie funkcjonuje w tych stanach. Ale jak się pomiędzy nimi przełącza? Teoria przerzutnika sennego zakłada, że cykl snu i czuwania jest sterowany przez wzajemnie wpływające na siebie struktury: „usypiające” jądro przedwzrokowe wzgórza oraz wspierające czuwanie skupiska jąder, które wydzielają serotoninę, noradrenalinę i histaminę. Kiedy jedna z nich przeważa, wyhamowuje wpływ drugiej i organizm przechodzi odpowiednio w stan snu lub czuwania. Szczególnie istotną rolę w tym procesie odgrywają neurony oreksynowe, wspierające stan pobudzenia organizmu poprzez oddziaływanie na inne struktury mózgowe; same zaś są hamowane przez jądro przedwzrokowe wzgórza, które ostatecznie daje rozkaz do przejścia w stan snu.

Conocna walka

Wydaje się, że człowiek we śnie nic nie przeżywa, jednak podglądając pracę jego mózgu, przekonujemy się, że jest wręcz przeciwnie. Badacze, analizując sen, dokonują trzech rodzajów pomiarów: aktywności fal mózgowych, ruchów gałek ocznych oraz aktywności mięśniowej – zbiorczo nazywamy to polisomnografią. Dzięki niej wiadomo, że podczas nocy przechodzimy przez odmienne fazy snu. Zauważono, że w trakcie jednej z tych faz oczy gwałtownie poruszają się na boki pod zamkniętymi powiekami, czemu towarzyszy aktywność mózgu przypominająca stan czuwania! Fazę tę nazywa się snem szybkich ruchów gałek ocznych, tj. REM (ang. rapid eye movement) albo snem paradoksalnym. Równocześnie w tej fazie mięśnie rozluźniają się, jak w stanie paraliżu.

Pozostałe etapy snu określa się zbiorczą nazwą NREM (ang. non-rapid eye movement), wyróżniając trzy fazy o różnym zapisie fal mózgowych. Gdy jesteśmy zmęczeni lub zamkniemy oczy, w naszym mózgu zaczynają dominować fale alfa (o częstotliwości 8–13 Hz). Natychmiast po zapadnięciu w sen (faza 1 NREM) zastępują je wolniejsze fale, m.in. theta (4–8 Hz). Stopniowo mózg wchodzi w fazę 2 NREM, podczas której obserwuje się dwa charakterystyczne wzory aktywności mózgu: tzw. kompleksy-K oraz wrzeciona senne. N...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI