Wydaje się, że pojęcia: szkoła i marzenie są sprzeczne same w sobie. Bo czy w szkolnych murach, a konkretnie w głowach spełniających uczniowskie lub nauczycielskie obowiązki, jest miejsce na coś tak ulotnego jak marzenia?
Wydaje się, że pojęcia: szkoła i marzenie są sprzeczne same w sobie. Bo czy w szkolnych murach, a konkretnie w głowach spełniających uczniowskie lub nauczycielskie obowiązki, jest miejsce na coś tak ulotnego jak marzenia?
Nie ma takiej rady pedagogicznej, która nie byłaby podzielona w zależności od preferencji politycznych nauczycieli.
Presja, aby osiągać coraz lepsze stopnie, zaczyna się bardzo wcześnie. Nie wszystkie dzieci są w stanie jej sprostać. Warto nauczyć je radzenia sobie ze stresem. W ten sposób nabędą bezcennych umiejętności przydatnych nie tylko w szkole, ale i w przyszłym, dorosłym życiu.
O efektywności nauczania decyduje również mowa ciała nauczyciela, wyrażająca bądź otwartość i entuzjazm, bądź brak zainteresowania i obojętność. Warto o tym pamiętać, bo uczniowie potrafią znakomicie odczytać większość zachowań niewerbalnych dorosłych.
Wymagania edukacyjne i podejście pedagogiczne powinny być dostosowane do możliwości każdego ucznia. To oczywiste, chociaż rodzi wiele problemów. Nauczyciele muszą tak zorganizować swoją pracę, aby z lekcji skorzystały dzieci zdolne i te mniej zdolne.
Instytucjami totalnymi są struktury biurokratyczne, w których istnieje podział na personel nadzorczy oraz podwładnych, a podstawowym stosunkiem społecznym jest nadzorowanie i kontrolowanie.
Po co się uczymy? Po to, żeby zdobyć nowe informacje albo umiejętności - odpowie większość z nas. Jednak psychologia pokazuje o wiele głębszy wpływ tego procesu na nasze życie.
Nasz mózg nie jest przystosowany do zapisywania informacji, ale do ich przetwarzania - wyciągania z nich ogólnych reguł i rozwiązywania z ich pomocą problemów. Efektywność nauczania zależy więc od rodzaju zadań przygotowanych przez nauczyciela.
Większość dzieci sześcioletnich jest gotowa do nauki w szkole. Jednak nie wszystkie. Psychologia dostarcza kryteriów dojrzałości do obowiązku szkolnego, ale należy je zawsze odnosić indywidualnie do każdego dziecka.
Z dziećmi trzeba otwarcie rozmawiać o śmierci bliskich im ludzi, nie mamić obietnicami rychłego powrotu albo wizją szybkiego spotkania. Okłamywanie dziecka jedynie pogarsza jego sytuację psychiczną - pisze Ewa Chalimoniuk.
Jak nauczyciel może pomóc uczniowi, który stracił kogoś bliskiego? Co może zrobić, kiedy klasa pogrąża się w rozpaczy po stracie kolegi lub koleżanki? - zastanawia się Piotr Żak.
Uczelnie wyższe i rynek pracy to dziś dwa zupełnie odrębne światy. Wygląda na to, że ten fakt najlepiej rozumieją... maturzyści. Władze uczelni nie chcą albo nie potrafią tej rozbieżności dostrzec - pisze Tomasz Kozłowski.