Gry w zaufanie

Wstęp

Moje dziecko nie chce ze mną rozmawiać. Nie mówi mi o swoich problemach, a widzę, że coś je gnębi. Na każde pytanie odpowiada wymijająco. Niczego nie mogę się od niego dowiedzieć.

Dzieci uczą się od nas, dorosłych, różnych reguł, również tych dotyczących prowadzenia rozmowy. Jeśli mama pyta tatę: „Jak było dzisiaj w pracy?”, a tata odpowiada: „E tam, szkoda gadać” albo „W porządku”, „Dobrze”, „Nic szczególnego”, to jaką lekcję bierze z tej „rozmowy” dziecko? A gdy któryś z domowników żali się, że w pracy mu się nie układa, i słyszy „Przesadzasz”, „Nie mazgaj się”, to czego się dowiaduje nasza pociecha? Tego, że nie otrzyma pomocy, że zostanie samo ze swoimi problemami. Nie chce więc nic mówić, wychodząc z założenia, że tylko mazgaje mają problemy. Jeśli więc zależy wam na tym, by dziecko z wami rozmawiało, sami musicie pokazać mu, jak to robić. Unikajcie też nieustannego oceniania, krytyki, prawienia kazań i pouczania. Każda uwaga z waszej strony będzie oznaczać zerwanie kontaktu z dzieckiem.

Co więc robić? Proponuję rodzicom grę-eksperyment. Przez kilka dni (do tygodnia) dokładnie obserwujcie, w jaki sposób odzywacie się do siebie i do dzieci, jak reagujecie na sytuacje domowe. Zapisujcie wszystkie spostrzeżenia, ale bez komentowania zaobserwowanych zachowań! W ustalonym terminie odczytajcie sobie wzajemnie notatki. Porównajcie opisane zachowania do zachowań dzieci. Policzcie sytuacje, w których dokładnie powtórzyło się wasze postępowanie. Wynik może was zaskoczyć.

Dziecko „prze...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI