Scenariusz lekcji dla klas licealnych; autor: Adam Zemełka
Scenariusz lekcji dla klas licealnych; autor: Adam Zemełka
Dlaczego dzieci często nie mają ochoty na przyswajanie pewnych treści? Co zrobić, żeby chciały się uczyć, żeby nauka nie kojarzyła im się z czymś nieprzyjemnym?
Ucząc dzieci i młodzież obserwowania emocji oraz myśli, uczymy zdrowego dystansu do nich. Pokazujemy im, że świat emocji i świat myśli zmieniają się, przychodzą i odchodzą, przygotowujemy ich na akceptację tego faktu.
Co robić, gdy w rodzinie ucznia pojawia się choroba psychiczna? Czy w ogóle można coś zrobić? Dla wielu nauczycieli taka sytuacja jest prawdziwym wyzwaniem.
Czy istnieje skuteczny sposób kontrolowania uczniów, który nie wymaga osobistego kontaktu z nimi? Oczywiście. Wystarczy zawiesić fotografie twarzy lub oczu rodziców na ścianach szkolnych pomieszczeń, np. klasy czy stołówki.
Histeryzują, szantażują, czasami dopuszczają się przemocy wobec dorosłych. Współczesne dzieci nie potrafią radzić sobie z frustracją i napięciem. I to zarówno te najmłodsze, jak i starsze – z podstawówek i gimnazjów.
Szkoła integracyjna to szkoła bez tabu, daje równe szanse, ale nie jest dla wszystkich. Szkoła specjalna to nie wyrok, bo dzięki specjalistycznej opiece wielu uczniom pozwala szybko odnaleźć się w rzeczywistości pełnosprawnych.
Rozpoczęcie nauki przez sześciolatki to prawdziwa rewolucja. Uczniowie muszą do niej dojrzeć, szkoła otworzyć się na nią, a rodzice przygotować. Dopiero gdy tak się stanie, wszyscy zaczną odnosić korzyści.
Mózgu nikt nie zmusi do nauki, ale można go do tego zachęcić. Co trzeba zrobić? Niczego nie narzucać i nie nakazywać. Jednak najważniejsze to wzbudzić ciekawość.
Emocji nie wolno tłumić. Nawet te negatywne trzeba wyrażać asertywnie i w ten sposób budować dobre relacje z ludźmi.
Sceptycy mawiają, że niemyślących o niczym głupków jest wokół zbyt wielu i wobec tego nie warto się starać o oczyszczenie umysłu. Spróbujmy jednak choć przez chwilę NIE MYŚLEĆ O NICZYM!
Bywa, że nauczyciele podświadomie traktują eurosieroty inaczej niż pozostałe dzieci. Nie zdarza się jednak, by świadomie je dyskryminowali.