Wielu ludzi przeżywa kontemplację jako akt międzyosobowej komunikacji, jako wymianę obecności, jako spotkanie z kimś obdarowującym.
Wielu ludzi przeżywa kontemplację jako akt międzyosobowej komunikacji, jako wymianę obecności, jako spotkanie z kimś obdarowującym.
Choć stąpamy po tym samym świecie, postrzegamy go na różne sposoby. Optymista widzi w nim przede wszystkim szanse, a pesymista zagrożenia. Który ma rację? Obaj. Bo świat ma wiele barw i dobrze widzieć je wszystkie. Optymizm pozwala snuć marzenia, a szczypta pesymizmu pomaga te optymistyczne wizje urzeczywistniać.
Lubię dostrzegać, że ten świat nie jest taki zły, że ludzie potrafią być dobrzy i uczynni.
Cudze jest inne niż nasze. Nieraz bardzo inne. Zawsze nam śmierdzi. Bardzo istotne było dla mnie odsunięcie obrzydzenia i spojrzenie na człowieka bezdomnego jak na istotę wyjątkową, jedyną we wszechświecie - mówi Franciszek Orłowski.
Zachęcanie do pomagania może nas do niesienia pomocy...zniechęcić. Okazuje się, że najlepszym sposobem walki z obojętnością wobec cierpienia innych jest wzmacnianie poczucia autonomii i wolności wyboru.
Unikanie odpowiedzialności za coś, czego sobie sami nawarzyliśmy, w dłuższej perspektywie może być szkodliwe. Bo nie dostrzegamy potrzeby zmiany.
Jesteśmy gatunkiem nastawionym na zmiany otoczenia, nie siebie. Zakładana zmiana siebie powinna być raczej stylizacją stanu aktualnego, a nie nową wersją Ja. Zamiast zdobywać to, czego pragniemy, lepiej rozpoznać i rozwijać nasze wyjątkowe uzdolnienia. Grażyna Wieczorkowska-Wierzbińska
Stawiamy masę obwarowań co do tego, jaki ma być świat, co powinni ludzie, a co my musimy. Ten, który patrzy, jak rośnie trawa, ma szansę odczuć mniej frustracji wynikających ze zobowiązań, jakie nakłada na trawę - mówi Agnieszka Popiel.
Bywa że porzucamy pracę, rodzinę, znajomych i ruszamy w nieznane. Zostawiamy to, co sprawdzone i znajome, by dążyć ku temu, co upragnione. Chcemy spełnić marzenie, nawet gdyby wymagało to przewrócenia życia do góry nogami. Czy to się może udać? Jaką cenę przyjdzie za to zapłacić? A co, jeśli tego nie zrobimy?
Szczęśliwy to ten, kto uważa, że życie jest dobre i dostrzega wokół piękno. Osoba szczęśliwa czuje, że jej życie ma sens.
Paradoksalnie, żeby się zmienić, lepiej mieć poczucie, że dobrze jest tak, jak jest, i w zasadzie nic nie trzeba zmieniać. W przeciwnym razie bezwiednie będziemy sabotować swe działania, żeby udowodnić, że jesteśmy do niczego - Rafał Albiński.
„Musi być do wyboru. Zmieniać się, żeby tylko nic się nie zmieniło.To łatwe, niemożliwe, trudne, warte próby.” - Wisława Szymborska celnie uchwyciła jeden z paradoksów osobowości.