Często się na tym łapię: mam komuś za złe, że mu się lepiej powodzi. I że łatwiej mu to przyszło. To chyba coś naturalnego, choć brzydkiego. Jakaś skaza ludzkiej kondycji - mówi ZBIGNIEW MIKOŁEJKO.
Często się na tym łapię: mam komuś za złe, że mu się lepiej powodzi. I że łatwiej mu to przyszło. To chyba coś naturalnego, choć brzydkiego. Jakaś skaza ludzkiej kondycji - mówi ZBIGNIEW MIKOŁEJKO.
Mówi się, że jest ślepa. Ślepa? Zemsta oczami snajpera wpatruje się w winnego: w najmniejszych detalach rejestruje to, co on czyni. Ale zemsta jest bronią obosieczną, dosięga też mściciela.
Nigdy nie mogłem pojąć, skąd wzięło się przekonanie, że zemsta jest rozkoszą bogów.
W Auschwitz, paradoksalnie, rampa jest do dzisiaj. Do dzisiaj przyjeżdżają tam autobusy, wyładowują ludzi - tyle tylko, że dziś ci ludzie stamtąd wyjeżdżają. Ale tam nadal jest „fabryka”, fabryka poznawcza - mówi MIKOŁAJ GRYNBERG.
Wsłuchujmy się w szepty swojego ciała. Jeśli damy mu dojść do głosu, zrozumiemy, co naprawdę poprawia nam samopoczucie, daje szczęście i wzmacnia zdrowie - przekonuje CHRISTIANE NORTHRUP.
Czysta złość jest pięknym uczuciem, jasną energią, która daje nam siłę. Stawia nas na nogi; jest mocą, z której możemy w razie potrzeby skorzystać. Jak korzystać ze złości, nie raniąc innych - mówią MARIA i PIOTR FIJEWSCY.
Poglądy psychologiczne Oswalda Külpego stanowią przykład na to, że szacunek wobec autorytetu naukowego a twórcza z nim polemika to dwie niekolidujące ze sobą postawy uczonego.
W nerwach zdarza nam się mówić i robić rzeczy, których normalnie nigdy byśmy nie zrobili. Czasem, by uniknąć konfliktu, tłumimy złość tak długo, jak tylko się da. Niepotrzebnie. Złość jest pożytecznym sygnałem, trzeba tylko umieć nad nią panować.
Ja wiem, że ty udajesz, ty wiesz, że ja udaję, ale udajemy, że nikt nie udaje, bo to się nam opłaca... Jak z tym skończyć?!
Na miny, pozy i maski nabierają się przede wszystkim lub tylko autoprezenterzy. Publiczność jakoś nie daje się przekonać.
Wiecznie skrzywdzeni! Gdziekolwiek się zatrudnią – szef nimi pomiata, koledzy wykorzystują, nawet kserokopiarka odmawia im posłuszeństwa. Czy to możliwe, że mają w swym złym losie spory udział? I że wystarczy czasem unieść brodę, by piekło się skończyło? Przekonuje o tym Jacek Santorski.
Nie lubimy sprzeczności. Niesłusznie. Choć nieprzyjemne, kryją w sobie ważne rozwiązania. Chronią przed błędnym krokiem. Zamiast od nich uciekać, lepiej zobaczyć, dokąd nas poprowadzą - przekonuje Agnieszka Popiel.