Lubię to! Lubię jeździć, chodzić, obserwować ludzi, namawiać ich na zdjęcie, fotografować ich, bo to jest ciekawe. Bo robiąc to, coś w sobie przełamuję, pokonuję wstyd, nieśmiałość, lęk, obawę... Na tym polega fotografowanie. Warsztat to jedno, ale tak naprawdę najważniejsze jest spotkanie - mówi MIKOŁAJ GRYNBERG.
Autor: MIKOŁAJ GRYNBERG
jest szczęśliwym człowiekiem, który znalazł swoje miejsce w świecie. Wykonuje zawód, który jest dla niego jednocześnie dialogiem z otaczającym go światem. Jego portrety są dokumentem spotkań z ludźmi. Przez ostatnich kilkanaście lat powstało wiele serii portretowych. Głównymi bohaterami jego fotografii są – wyrażone na różne sposoby i w różnych sytuacjach – emocje. Przedostatni album pt. Wiele Kobiet zyskał duże uznanie i rozgłos za granicą.
W Auschwitz, paradoksalnie, rampa jest do dzisiaj. Do dzisiaj przyjeżdżają tam autobusy, wyładowują ludzi - tyle tylko, że dziś ci ludzie stamtąd wyjeżdżają. Ale tam nadal jest „fabryka”, fabryka poznawcza - mówi MIKOŁAJ GRYNBERG.