Wiecznie skrzywdzeni! Gdziekolwiek się zatrudnią – szef nimi pomiata, koledzy wykorzystują, nawet kserokopiarka odmawia im posłuszeństwa. Czy to możliwe, że mają w swym złym losie spory udział? I że wystarczy czasem unieść brodę, by piekło się skończyło? Przekonuje o tym Jacek Santorski.