Oczekujemy, że ustalenia psychologów, a także nowe technologie i wsparcie farmakologiczne zapewnią nam permanentny dobrostan na najwyższym poziomie. Czy to przypadek, że wszechobecna tyrania pozytywności łączy się z rosnącą liczbą osób, które czują się zagubione, przegrane i tracą chęć do czegokolwiek? Co sprawia, że życie staje się warte przeżycia? Jak w poszukiwaniu szczęścia nie dać się zapędzić w ślepą uliczkę wellmanii?
Autor: Paweł Fortuna
Dr; jest psychologiem, a także coachem i kompozytorem. Pracuje w Instytucie Psychologii KUL. Autor wielu książek, trzy z nich – Pozytywna psychologia porażki. Jak z cytryn zrobić lemoniadę; Animal Rationale. Jak zwierzęta mogą nas inspirować? (współautor Łukasz Bożycki) oraz Filmowy leksykon psychologii (współautorka Jolanta Pisarek) – otrzymały Nagrodę Teofrasta w kategorii najlepszej psychologicznej książki popularnonaukowej.
Rozwój sztucznej inteligencji (SI) przyspiesza w zawrotnym tempie. Znaczenie tego procesu podkreśla tegoroczna Nagroda Nobla w dziedzinie fizyki dla profesorów Geoffreya Hintona i Johna Hopfielda, dwóch kluczowych postaci stojących za rozwojem sztucznych sieci neuronowych. Czy jednak jesteśmy gotowi, by żyć obok sztucznych tworów coraz lepiej imitujących zachowania człowieka? Jak układać sobie z nimi relacje, by mądrze i odpowiedzialnie korzystać z dobrodziejstw cyfrowego świata?
Żyjemy w eksperymencie, gdzie zmienną zależną jest jakość naszego życia i szczęście, a nowe technologie mogą nam w jego osiągnięciu pomóc, pod warunkiem że nauczymy się z nich korzystać. Warto pamiętać, że wszędzie, gdzie pojawimy się w sieci, zostawiamy ślady. Uważajmy, czym karmimy nasze cyfrowe alter ego, bo być może pojawi się kiedyś przy wigilijnym stole jako forma wsparcia dla naszych potomków.
Na treść artykułu składają się trzy historie. Pierwsza być może jest prawdziwa i sądzę, że w tej lub innej formie znana, druga z całą pewnością bazuje na faktach, ale znanym niewielu osobom, a trzecia dopiero prawdziwą opowieścią stać się może. Razem stanowią układ będący sekwencją pamięci, percepcji i wyobraźni – trzech narzędzi umysłu, które zapewniają poczucie ciągłości życia jako procesu, którego konkretne „tu i teraz” jest zawsze otulone jakimś „tam i wtedy”. Zaczynamy…
Ktoś, kto zawsze idzie słuszną drogą i nigdy nie popełnia błędów, przypomina antylopę, która zamiast cieszyć się wolnością życia na sawannie, wybiera bezpieczną zagrodę w ogrodzie zoologicznym. Czy chcemy tak żyć, rezygnując z wyzwań, twórczych poszukiwań i radosnego odkrywania nowych ścieżek? Czy uniknięcie ryzyka i bólu związanego z ewentualnym niepowodzeniem nam to wszystko zrekompensuje?
Pragniemy go. Marzymy o nim. Odmieniamy go przez przypadki… Sukces, bo o nim mowa, śni nam się po nocach. A kiedy pojawiają się sygnały, że jest już tuż na wyciągnięcie ręki… rejterujemy. Wycofujemy się. Dlaczego?
Firmy domagają się jej od pracowników. Rodzice marzą, by posiadły ją dzieci. Kreatywność – wszyscy jej pragną. Niestety, nie sposób się jej nauczyć na warsztatach ani z podręczników. Na szczęście można lepiej wykorzystać twórcze pokłady, jakie tkwią w każdym z nas. Jak to zrobić?
Świat się zmienia. Jak twierdzi Yuval Harari, aby nadążać za tempem świata, trzeba będzie nie tylko tworzyć nowe pomysły i produkty, lecz także, a może przede wszystkim, raz po raz tworzyć samego siebie. I nie wystarczy na to siedem dni…
Czuje się wyjątkowy, niezwykły. Słucha tylko wtedy, gdy mówisz o nim. Wyśmiewa cudze sukcesy, za to o swoich może mówić godzinami. Początkowo czaruje i uwodzi, ale po najmniejszej krytyce zrywa relację. Brzmi znajomo? To narcyz. Jak z nim być i przetrwać?
Czy psychologia jest nauką o człowieku? Oczywiście jest. I godzą się z tym zapewne nawet ci, którzy powiadają, że biorąc pod uwagę bohaterów psychologicznych eksperymentów, to raczej nauka o zachowaniach szczurów lub myszy.
W coraz bardziej niepewnym świecie coraz częściej gonimy za pewnością siebie. A im bardziej chcemy ją zyskać, tym częściej czujemy się niepewni. Wątpimy... Tylko czy można wątpić w siebie? Czego i dlaczego jesteśmy pewni? Jaką cenę za to płacimy? Kiedy lepiej wątpić?
Żaden rezultat go nie zadowoli, zawsze mu „nie dość”. Musi być „naj” we wszystkim, co robi. Porażki długo rozpamiętuje i nie daje sobie prawa do najmniejszej pomyłki. Życie traktuje jak niekończący się egzamin. Po prostu perfekcjonista. Co się kryje za tym dążeniem do doskonałości? Czego mu potrzeba, by odważył się błądzić, podążając własną drogą?