Urodzony w XIX wieku w okolicach Królewca Carl Hermann Unthan w wieku sześciu lat opanował grę na skrzypcach. Nie on jeden. Problem w tym, że Unthan nie miał obu rąk. Wynalazł więc własny styl gry… stopami. Lewa stopa prowadziła smyczek, a prawa operowała po strunach, wykonując skomplikowane chwyty.
POLECAMY
Oczywiście wymagało to od niego wielkiej determinacji, ćwiczeń, ćwiczeń i niezrażania się porażkami. Przeciwnie, czerpania z niepowodzeń nauki, jak pokonać przeszkody. My zaś często, chcąc opanować jakąś nową umiejętność lub porzucić kiepski nawyk, który nam szkodzi, zachowujemy się jak bohater powieści Gracz Fiodora Dostojewskiego. Wybierając się do kasyna, Aleksy Iwanowicz myśli: „czasem najbardziej niesamowita, najniemożliwsza na pozór myśl tak mocno wbije się w głowę, że uważa się ją w końcu za coś, co można urzeczywistnić…”. A jeśli „złączy się z silnym, namiętnym pragnieniem, to czasem uważa się ją wreszcie za coś nieuniknionego, za konieczność, przeznaczenie, za coś takiego, co nie może się nie zdarzyć!”. Tym razem Aleksy miał szczęście, wygrał. Los na chwilę się uśmiechnął i zmienił jego życie, choć Aleksy był przekonany, że to on sam odmienił swój los. Jak wielu z nas uległ złudzeniu, że wystarczy czegoś bardzo chcieć i tak się stanie. Niestety, to tak nie działa.
Musisz życie swe odmienić
Według filozofa Petera Sloterdijka wiek XIX stał pod znakiem produkcji, XX pod znakiem refleksyjności, natomiast dla przyszłości kluczowe jest… ćwiczenie. Dzięki niemu utrwala się lub rośnie zdolność kolejnego przeprowadzenia tej samej operacji. Swoją książkę zatytułował Musisz życie swe odmienić. Ten imperatyw („rozkaz rozkazów”, jak go określa) płynie jego zdaniem ze wszystkich przepisów treningowych, instrukcji medytowania, reguł zakonnych i programów sekt. Nie możemy się od niego uwolnić; musimy uznać, że proces własnej zmiany jest egzystencjalną koniecznością. Yuval Harari w jednej z 21 lekcji na XXI wiek przewiduje, że w obliczu innowacji technologicznych i zalewu informacji najważniejsza będzie „zdolność radzenia sobie ze zmianą, uczenia się nowych rzeczy i zachowywania równowagi psychicznej w nieznanych sytuacjach”. I dodaje, że aby „nadążać za tempem świata w 2050 roku, trzeba będzie nie tylko tworzyć nowe pomysły i produkty, lecz także, a może przede wszystkim, raz po raz tworzyć samego siebie”. Istotne zmiany pojawią się jednak o wiele wcześniej. Peter Diamandis i Steven Kotler, autorzy wydanej niedawno książki The Future Is Faster Than You Think, przewidują, że niebawem rozpoczną się testy latających samochodów, a jeśli nie zechcemy się przemieszczać, będą nas reprezentować awatary. Zmianie ulegną modele biznesowe, a drukarki 3D istotnie wpłyną na modyfikację łańcucha dostaw. W marketingu i reklamie doświadczymy hiperpersonalizacji w postaci ofert perfekcyjnie dobranych do naszych potrzeb, niewielki będzie nasz udział w procesie wyboru produktów. W edukacji rolę nauczycieli przejmie sztuczna inteligencja, a zamiast wykładów serwować się będzie symulacje VR. To tylko niektóre z prognoz. Jeśli dodamy do tego widmo masowego bezrobocia lub, w pozytywnym wariancie, brak konieczności pracy zarobkowej ogromnej liczby ludności, problemem stanie się organizacja czasu i odnajdywanie źródeł satysfakcji życiowej. Łańcuch zmian nie ma końca. Rozwiązania jednych problemów są źródłem kolejnych, a te – następnych itd.
Otwartość na zmiany jest...