Miłość to nie tylko ekscytacja i dreszcz. Gdy początkowa namiętność do kogoś nieuchronnie gaśnie, pamiętajmy, że z jakichś powodów z tym kimś się związaliśmy. Przecież te powody nie zniknęły całkiem. Jeśli zaś się trochę rozwiały, mamy w tym swój udział. Zamiast myśleć o rozstaniu, spytajmy siebie: „A co, jeśli to odpowiednia osoba, tylko nie wiem, jak być z nią w relacji? Co robię, żeby temu drugiemu lepiej się żyło? Co czyni ze mnie osobę nie najłatwiejszą we wspólnym życiu?”. Może to wystarczy, by ocalić związek?