Jeszcze kilkanaście lat temu dziecko wychodziło ze szkoły i uwalniało się od ewentualnych wrogów, a złośliwa plotka miała ograniczony zasięg. Teraz bywa, że nawet domowe zacisze nie chroni przed prześladowaniami. Wystarczy bowiem włączyć telefon czy komputer, żeby narazić się na niewybredne ataki, często anonimowe – mówią Natalia i Krzysztof Minge.