Teoretycznie wszyscy wiemy, jak się komunikować. To jedna z pierwszych umiejętności, których uczymy się w dzieciństwie. Rozmawiamy od najmłodszych lat z rodzicami, rodzeństwem, przyjaciółmi, ale czy potrafimy się porozumieć?
Dział: Trening psychologiczny
Żyjemy w czasach, kiedy wystarczy kilka sekund, aby nawiązać kontakt z osobą będącą po drugiej stronie globu. Odpowiedź na większość nurtujących pytań możemy znaleźć z pomocą wyszukiwarki w kilka minut. Dzięki mediom społecznościowym jesteśmy w stanie podczas kolacji, w pracy czy, oglądając serial, zaktualizować wiedzę o tym, co się dzieje aktualnie u naszych przyjaciół, a nawet dalszych znajomych. Żyjemy szybko, codziennie mierząc się z wyzwaniami ze świata realnego i wirtualnego.
Wyobraź sobie, że jedziesz do dużego, znanego miasta i świadomie nie planujesz zwiedzania najważniejszych jego atrakcji, nie chcesz skierować swoich kroków tam, gdzie zdecydowana większość turystów. Tak więc wyobraź sobie, że kiedy jesteś w Paryżu, nie wchodzisz na Wieżę Eiffla, nie idziesz do Luwru, nie płyniesz Sekwaną.
Patrzę na siebie oczami Ignasia. Nie życzyłby sobie, bym się poddała. Hasłem dnia jest więc dla mnie: „Mamo, ogarnij się!”. I choć jest to czasem niezwykle trudne, robię to dla niego. I dla córki. Dom Dusz to mój wektor, taka nitka do kłębka, po której wędruję. Miejsce, gdzie dusza – moja i innych osób po okrutnej stracie – może doświadczyć ukojenia.
Słowa wypowiadane i pisane mogą mieć olbrzymią moc. Przynoszą uśmiech na naszej twarzy, ale również sprawiają, że pojawią się w nas trudne uczucia. Są w stanie pomagać nam w życiu, ale też nas ranić. Nie jesteśmy w stanie przejść przez życie bez doświadczenia zranienia. To oczywiste, że często szukamy sposobów, by poradzić sobie w momentach, gdy słowa skierowane przez kogoś do nas sprawiają nam ból. Czy istnieje uniwersalny trening na bolesne słowa?
Mindfulness jest sposobem na życie w połączeniu z bieżącą chwilą i sobą w niej. Choć medytacja doskonale nadaje się do ćwiczenia tego rodzaju obecności, są również małe codzienne czynności, dzięki którym możemy pielęgnować uważność. Poniżej cztery pomysły na to, jak ćwiczyć bycie „tu i teraz” tej zimy.
Zazwyczaj zaczyna się tak samo, widzimy w nim rycerza na białym koniu lub w niej ideał piękna, wrażliwości, ostoję, rozwiązanie problemów. Pierwszy rok, dwa, trzy – płonie namiętność, hormony buzują, każde spotkanie daje nam poczucie szczęścia, wszystko na początku relacji dzieje się naturalnie, spontanicznie. Czujemy tzw. miłosny odlot.
Jeśli miałaś/miałeś okazję doświadczyć bycia w kręgu, to prawdopodobnie masz świadomość, jakie jakości są dla Ciebie w tej przestrzeni szczególnie ważne i jak lubisz się tam czuć. A czy zastanawiasz się czasem, jakie elementy tego, co się tam wydarza, możesz wprowadzać do swoich relacji, swoich rozmów, sposobu bycia i towarzyszenia innym tak na co dzień?
Jon Kabat-Zinn jasno wskazuje, że uważność nie jest życiem chwilą, chodzi o życie w danej chwili. „Każdą chwilę uznajemy jako nowy początek, nową szansę, by zacząć wszystko od zera, by się dostroić, odbudować nasze więzi”.