Coach, trener uważności i współczucia (self-compassion), praktyk nurtu ACT (Acceptance and Commitment Therapy). Tworzy Wykno - przestrzeń dla ludzi ciekawych siebie. Prowadzi indywidualne sesje oraz autorskie warsztaty dla kobiet „Po Prostu Bądź”.
Kojarzona często z heroizmem, bohaterskimi wyczynami, pełnymi poświęceń, z narażaniem życia, natomiast rzadko dostrzegana w codziennym działaniu, w pozornie drobnych sprawach. A to właśnie tam toczy się najczęściej prawdziwe zmaganie z lękiem, walka o życie, jakim pragniemy żyć: autentyczne, pełne witalności, zgodne z wartościami i uznające wrażliwość jako niezwykle cenną i potrzebną cechę.
Niespodziewane zwroty akcji, błędy, chaos, presja czasu – to tylko niektóre z najczęściej występujących czynników stresogennych w pracy. Jak – włączając uważność – lepiej sobie z nimi radzić?
– A czy Ty lubisz zmianę? – zapytałam ostatnio dosyć przekornie kogoś bliskiego, kogo bardzo dobrze znam. Jakież było moje zdziwienie, kiedy usłyszałam energiczne, głośne z uśmiechem na ustach:
– No jasne, że lubię! Uwielbiam zmiany!
Nie było w tym odrobiny sarkazmu, ale czysta radość, prawie euforia.
– Ale, że jak…?
– No, oczywiście, że lubię! Pod warunkiem że znam wszystkie jej szczegóły i wszystko przebiega zgodnie z moimi oczekiwaniami!
Uwiera, przeszkadza, usztywnia, zatruwa relacje. Nieuświadomiona pozostaje niewiadomą, niezauważona nie daje wyboru i staje się udręką – nadkontrola. Z czym, a może z kim Ci się kojarzy? Czy kiedy wymawiasz to słowo, pojawiają się jakieś obrazy, sytuacje, osoby?
Wyobraź sobie, że jedziesz do dużego, znanego miasta i świadomie nie planujesz zwiedzania najważniejszych jego atrakcji, nie chcesz skierować swoich kroków tam, gdzie zdecydowana większość turystów. Tak więc wyobraź sobie, że kiedy jesteś w Paryżu, nie wchodzisz na Wieżę Eiffla, nie idziesz do Luwru, nie płyniesz Sekwaną.
Jeśli miałaś/miałeś okazję doświadczyć bycia w kręgu, to prawdopodobnie masz świadomość, jakie jakości są dla Ciebie w tej przestrzeni szczególnie ważne i jak lubisz się tam czuć. A czy zastanawiasz się czasem, jakie elementy tego, co się tam wydarza, możesz wprowadzać do swoich relacji, swoich rozmów, sposobu bycia i towarzyszenia innym tak na co dzień?
„Stare afrykańskie przysłowie mówi, że o tym, czy dach został dobrze położony, przekonasz się dopiero wtedy, gdy przyjdzie deszcz”. (Glenn R. Schiraldi, Siła rezyliencji)
Self-compassion tłumaczone czasem jako „współczucie dla samego siebie” to życzliwość, wyrozumiałość, którą obdarzamy siebie w trudnych chwilach, mimo popełnianych błędów i doświadczanych porażek. To uznanie, że niedoskonałość jest częścią ludzkiej natury, ale też traktowanie siebie tak, jak traktujemy najlepszego przyjaciela, gdy jest w trudnej sytuacji.
Pozwalanie sobie na nicnierobienie zaczęłabym od zakwestionowania zasady, według której wielu z nas było wychowywanych, a która brzmi: „Najpierw praca, później odpoczynek”. Jej odwrócenie daje szansę na sprawdzenie, jak nam jest w zatrzymaniu i jaki wpływ taka pauza ma na nasz nastrój i na dalszą część dnia.