Nie tylko ja doceniam wagę czynników biologicznych. Wszyscy znaczący badacze osobowości – nie wyłączając zwolenników „Wielkiej Piątki” - nie wątpią, że główne cechy osobowości są w znacznym stopniu kształtowane genetycznie - twierdzi Marvin Zuckerman.
Autor: Redakcja
Większość z nas ma przekonanie, że powinniśmy być jedną zintegrowaną osobowością. Tymczasem wszyscy mamy w swoim wnętrzu wiele różnych pod-osobowości. Każda z nich jest bardzo specyficzna, ma swoje własne potrzeby, pragnienia, poglądy i opinie.
Kłótnie w małżeństwie są czymś normalnym i nieuniknionym. Pojawiają się, bo jesteśmy różni. Są okazją, by się lepiej poznać. Jak się kłócić? Najważniejsze, by nie przerwać kontaktu w momencie wybuchu.
Do szpitala trafia pacjent, u którego zdiagnozowano wstępnie atak serca. Lekarz musi stwierdzić, czy ma do czynienia z przypadkiem wysokiego czy niskiego ryzyka. Od jego decyzji zależy nie tylko dalszy sposób postępowania, ale również zdrowie pacjenta.
Przez lata zabierał mi nadzieję, entuzjazm, energię życiową... Podważał moje poczucie własnej wartości, niszczył związki partnerskie. Prowadził ze mną niekończącą się wojnę...
Każdej nauce towarzyszą mity, przesądy, przekonania. Dziś o magii (bardziej niż mitach) związanej ze zdawaniem egzaminów.
Obcy to część nas samych, odrzucona i napiętnowana. Jeśli akceptujesz siebie, nie musisz nikogo nienawidzić.
Słowo „pracoholizm” zostało użyte po raz pierwszy w 1971 r. Pojawiło się w książce W. Oatsa, który posłużył się nim, opisując swój przymus nieustannej pracy.
Przekonanie, że świat dostosuje się do naszych pragnień i wystarczy tylko mocno wierzyć w siebie, aby osiągnąć każdy cel, jest groźnym złudzeniem.
Pamiętasz, jak czytałeś jakąś fascynującą książkę lub słuchałeś zajmującej opowieści? Przenosiłeś się w czasie i przestrzeni, w sam środek akcji; odczuwałeś ciepło, zapachy, słyszałeś odgłosy. Pod wpływem dramatycznych opowieści nasze serce może szybciej bić albo oblewa nas zimny pot.
Eksperyment Milgrama zmusza do refleksji nad relacją etyki i nauki. Rzecz komentuje PAWEŁ NASSALSKI.
Niewinni ludzie bywali skazani na skutek zeznań naocznych świadków. I nie była to zła wola świadków - przekonuje KATARZYNA HAMER.