KAGANEK CZY KAGANIEC

Wstęp

Eksperyment Milgrama zmusza do refleksji nad relacją etyki i nauki. Rzecz komentuje PAWEŁ NASSALSKI.

Wartość naukowa słynnych badań Milgrama jest bezsporna. Jednak według współcześnie panujących przepisów dotyczących etycznej poprawności w psychologii, dziś nie mogłyby zostać przeprowadzone. Chodzi o podstawowe zasady działalności zawodowej psychologa, czyli o godność i autonomię, o prawo badanego do intymności, o nakaz poufności itp.

Klasyczny problem: co wolno w nauce, jak daleko można się posunąć w badaniach – jest szczególnie widoczny w odniesieniu do psychologii. Takie sformułowanie problemu – „co wolno nauce?” – zakłada z góry, że oto pryncypia wyższego rzędu zostały ustalone, nakazy etyczne mają postać aksjomatów, a regulacji podlegać może tylko to, co dotyczy samej nauki.

Akceptując taki model trzeba by przyjąć, że zasady etyczne są czymś nadrzędnym, przeto regulują i określają, co wolno nauce, a czego nie. Przy takim założeniu strumień dyrektyw płynąłby tylko w jedną stronę: z góry na dół. Wiedza o człowieku wynikająca z badań naukowych nie mogłaby modyfikować tych zasad, gdyż czyniąc to, pośrednio decydowałaby sama o sobie i układ nakazy etyczne-nauka przestałby istnieć.

Układ taki przyjąć można pod warunkiem akceptacji założenia pierwotnego, że nakazy etyczne (podobnie jak system wartości) są człowiekowi dane i nie podlegają dyskusji, a więc konstatacje o podłożu naukowym wpływać nań nie mogą. Co więcej, podobne życzenia musiałyby obowiązywać też na poziomie niższym, czyli na poziomie interpretacji zasad etycznych...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI