Licz się ze słowami!

Wstęp

Pamiętasz, jak czytałeś jakąś fascynującą książkę lub słuchałeś zajmującej opowieści? Przenosiłeś się w czasie i przestrzeni, w sam środek akcji; odczuwałeś ciepło, zapachy, słyszałeś odgłosy. Pod wpływem dramatycznych opowieści nasze serce może szybciej bić albo oblewa nas zimny pot.

Niektóre słowa stają się źródłem inspiracji, po usłyszeniu innych nie chce nam się żyć. Taka jest moc słów. Największą mają te, których używamy w nieustającym dialogu wewnętrznym do opisu samych siebie czy zjawisk zachodzących wokół nas.

Wszyscy mamy wiele niezdrowych nawyków językowych, które nabyliśmy i posiadamy nieświadomie (jak większość nawyków emocjonalnych). Jednak warto wiedzieć, że mogą one mieć negatywny wpływ na nasze zdrowie emocjonalne. Jak to się dzieje? Słowa, które do siebie mówimy o nas samych albo o naszym otoczeniu, są przeniesione z lewej półkuli mózgowej do prawej, tam zaś ulegają przetworzeniu na wewnętrzne odzwierciedlenie świata, które z kolei decyduje o naszych reakcjach emocjonalnych i zachowaniu. Słowa mogą dramatycznie zmienić sposób, w jaki doświadczamy świat wokół nas. Zastanówmy się więc nad kilkoma częstymi, niezdrowymi nawykami semantycznymi.

To mnie denerwuje

Często mówimy: „to mnie denerwuje”, „tamto mnie złości”, „on mnie przestraszył”, „oni mnie uspokoili”, „ona mnie uradowała” itd. Jednak tak naprawdę te wszystkie zaimki nie mają znaczenia. To ty sam, poprzez własne myśli, przekonania i postawy o „tym”, o „nim”, o „niej” czy o „nich”, tworzysz te uczucia. Nie jest to nowa idea. W Biblii jest napisane: „Jak myślisz w sercu, taki jesteś”. Stoicy uczyli, że to nie fakty powodują nasze zdenerwowanie, ale nasze przekonania o nich. Gdyby tak nie było, to żeby poczuć się lepiej w sytuacjach, gdy inni ludzie denerwują cię albo jakieś zdarzenia wywołują u ciebie depresję lub przygnębienie, musiałbyś kontrolować te wszystkie osoby i sytuacje wokół siebie, co nie jest możliwe. Na całe szczęście jedyną rzeczą, którą musisz zmienić, są twoje własne przekonania o tym, co „to”, „on” lub „oni” zrobili czy powiedzieli. Początkowo może być ci trudno dokonać takiej zmiany, ale warto spróbować. Na dłuższą metę pozwala to zachować energię i żyć szczęśliwie niezależnie od niepożądanych zdarzeń wokół ciebie.

Zawsze lub nigdy

Alfred Korzybski, wybitny polski semantyk, mawiał, że „zawsze” i „nigdy” nie odpowiadają rzeczywistości i należy „zawsze pamiętać, by nigdy ich nie używać”. Generalnie uogólnienia (np. „wszystko”-„nic”, „wszyscy”-„nikt”) są absolutystycznymi stwierdzeniami i rzadko, jeżeli w ogóle, odpowiadają rzeczywistości. Niestety, wiele osób powtarza je bardzo często i po pewnym czasie zaczyna w nie wierzyć i postrzegać świat poprzez te przesadne uogólnienia. Ich mózg zaczyna zbierać dowody na to, o czym są już przekonani, że „zawsze”, „nigdy”, „wszystko”, „nic”, „wszyscy”, „nikt”... Jeżeli będziesz wszystkim powtarzał, że nikt cię nie lubi – uważaj, bo możesz sprawić, że tak rzeczywiście się stanie. Ale pamiętaj, nawet wtedy sam możesz siebie lubić, a przecież jesteś kimś.

Porażka przegranego nieudacznika

Nie ma takiej rzeczy jak porażka. Jest niepożądany rezultat lub wy...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI