My, kobiety, przez znaczną część dnia zajmujemy się zarządzaniem samopoczuciem świata wokół nas. Wciąż stoimy na warcie, rozbrajamy pola minowe. Czuwamy, by nikt na nikogo krzywo nie popatrzył, próbujemy zdusić w zarodku wszelkie napięcie. Jaka jest cena takiej postawy?