Bywają ludzie o pamięci niezwykłej. Wystarczy, że raz spojrzą na stronę i już ją pamiętają. Marzymy, by mieć takie możliwości, choć tak naprawdę wystarczy nam ta pamięć, którą mamy – i którą możemy rozwijać. A jak to robić?
Bywają ludzie o pamięci niezwykłej. Wystarczy, że raz spojrzą na stronę i już ją pamiętają. Marzymy, by mieć takie możliwości, choć tak naprawdę wystarczy nam ta pamięć, którą mamy – i którą możemy rozwijać. A jak to robić?
Słowo jest tym środkiem, którym posługuje się psychoterapia. Ono prowadzi do zmian u pacjenta. Jak głębokie są to zmiany? Czy sięgają mózgu? Czy słowem można wywołać w nim zmiany?
To, jak długo żyjesz, czy jesteś ze swojego życia zadowolony, jak często cho[-]rujesz, ile zarabiasz – w dużym stopniu zależy od twojego ilorazu inteligencji. Dlaczego tak się dzieje?
Miałem przyjaciela, psychologa o wybitnej inteligencji, który musiał być najlepszym i pływakiem, i motocyklistą, i narciarzem, i najlepszym w nauce... W efekcie niewiele osiągnął.
Jeśli sądzisz, że wiesz, czym jest inteligencja, to możesz być w błędzie. Inteligencja to nie to samo, co rozległa wiedza, wielka mądrość, podejmowanie słusznych decyzji czy umiejętność przewidywania przyszłych zdarzeń, jak chciałoby wielu.
Przejawy inteligencji (a jeszcze bardziej jej braku) widzimy na każdym kroku. Ale rozumienie, czym jest inteligencja i pomysły, jak można ją badać, wykluwały się powoli.
Ruch wirowy, siła grawitacji i zakrzywiona czasoprzestrzeń – co wspólnego mają z inteligencją? Otóż dowodzą one, że podstawą teorii naukowej może być całkiem nienaukowa definicja jej przedmiotu.
Mózgi wybitnych ludzi zawsze fascynowały badaczy. Ważono je i badano, próbując odkryć tajemnicę geniuszu, siedlisko inteligencji. Nowe metody pozwalają podglądać inteligentny mózg „na gorąco”, przy pracy.
Psychiatrzy przyjrzeli się ponad 400 filmom, aby sprawdzić, który obraz najbardziej realistycznie przedstawia psychopatię. Okazuje się, że najbardziej słynne postacie są najbardziej oddalone od rzeczywistości.
Jedna inteligencja to za mało. Mamy inteligencję językową, logiczno-matematyczną, muzyczną, przestrzenną, kinestetyczną, interpersonalną, intrapersonalną, przyrodniczą, a nawet egzystencjalną. Jaki jest pożytek z tego bogactwa?
Intuicyjnie wiemy, czym jest inteligencja emocjonalna. Znamy ludzi, którzy mają tę wyjątkową zdolność rozumienia czyichś emocji. Spotykamy też przypadki „głupoty emocjonalnej” – gdy ktoś bezmyślnie rani innych, wszczyna bezsensowne kłótnie.
Podświadomość nie jest ubogim krewnym, lecz raczej szarą eminencją. Badacze uważają, że zdecydowana większość, bo 95 procent całego naszego myślenia dokonuje się w podświadomości, i że to ona jest rzeczywistym sprawcą naszych zachowań.