Ślady terapii w mózgu

Mózg i umysł Laboratorium

Słowo jest tym środkiem, którym posługuje się psychoterapia. Ono prowadzi do zmian u pacjenta. Jak głębokie są to zmiany? Czy sięgają mózgu? Czy słowem można wywołać w nim zmiany?

Aby stwierdzić, czy i jaka zmiana zachodzi w mózgu pacjenta w efekcie psychoterapii, najpierw trzeba poznać mózgowy mechanizm zaburzeń psychicznych. Gdzie tkwi ich przyczyna? Co stanowi podłoże takich objawów, jak depresja, lęk czy kompulsje? Otóż nie udało się stwierdzić, by zaburzeniom zachowania – czasem nawet tak dramatycznym, jak te obserwowane w schizofrenii – towarzyszyły równie daleko idące nieprawidłowości w budowie mózgu. Nie o zmiany więc strukturalne tu chodzi. Kluczem do zrozumienia mechanizmu zaburzeń nie jest pytanie o to, jak jest zbudowany mózg osoby chorej psychicznie, lecz: jak on działa? W końcu umysł – zarówno zdrowy, jak i zaburzony – jest tylko aktywnością miliardów komórek nerwowych składających się na nasz układ nerwowy. Zmiany – zarówno te prowadzące do patologii, jak i te będące efektem terapii – dotyczą tego, co uczeni nazywają „architekturą funkcjonalną” układu nerwowego, czyli skomplikowanej sieci zależności i wpływów pomiędzy poszczególnymi strukturami mózgu.

Na wymioty i na omamy

POLECAMY


Oczywiste wydaje się nam, że leki – tzw. psychotropowe mogą wpływać i wpływają na funkcje mózgu. Analiza skutków działania tych leków pozwalała też wnioskować, na czym polega nieprawidłowość w działaniu mózgu u osób zaburzonych. Do niedawna było to jedyne źródło wiedzy o mózgowych mechanizmach zaburzeń psychicznych. Tak powstała hipoteza dopaminowa schizo-
frenii, zaproponowana m.in. przez Solomona Snydera. Wcześniej zaobserwowano, że po podaniu chloropromazyny lub innych pochodnych fenotiazyny – czyli najpopularniejszej do niedawna grupy leków przeciwpsychotycznych – słabły halucynacje i urojenia. Leki te blokują aktywność synaps dopaminowych w korze czołowej i jądrach podstawy. Postawiono więc hipotezę, że przyczyną zaburzeń schizofrenicznych jest nadmierna produkcja dopaminy, która prowadzi do „rozregulowania” działania tych obszarów mózgu. Niestety, podążając tym tropem, badacze często działali po omacku. Nie można bowiem z góry przewidzieć do końca, jaki wpływ na psychikę będzie miał dany lek. Wystarczy wspomnieć, że chloropromazyna służyła początkowo jako środek przeciwko wymiotom i nudnościom. Niejako „przy okazji” odkryto jej działanie jako środka łagodzącego objawy psychotyczne.

Mózg chwytany na gorąco


Na szczęście, dzisiaj dysponujemy już technikami neuroobrazowania, które w sposób nieinwazyjny pozwalają nam podglądać mózg „przy pracy” (por. tekst „Podglądanie mózgu”). Techniki te od kilku lat próbuje się stosować do badania wpływu psychoterapii na zmiany w funkcjonowaniu mózgu. Oczywiście, skutki psychoterapii na mózg można w pełni ocenić jedynie wtedy, gdy wiemy, na czym polega specyfika zaburzeń funkcjonalnych w różnych zaburzeniach psychicznych. Niestety, ta wiedza nadal jest w powijakach. Uzyskane dane są fragmentaryczne i pozwalają jedynie na wstępne hipotezy, dotyczące zwykle wybiórczych struktur mózgu. Wciąż nie potrafimy udzielić pełnej odpowiedzi na pytanie: jak działa mózg schizofrenika? Jest to...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI