Co nowego na kozetce

inne Laboratorium

Gdy Zygmunt Freud prowadził praktykę, pozostawały mu jedynie spekulacje. Dziś można zajrzeć do mózgu pacjenta i zobaczyć, jakie ślady pozostawia tam psychoanaliza.

Psychoterapia z jednej strony jest dyscypliną względnie młodą, a z drugiej – biorąc pod uwagę, jak wiele zmian, ewolucji i rewolucji już przeszła – dziedziną doświadczoną i wciąż rozwijającą się. Ostatnie lata można nazwać erą badań nad psychoterapią – zarówno tych, które wprost weryfikują ją jako metodę leczenia, jak i tych, które wpływają na nią pośrednio, jak na przykład neuronauka.

POLECAMY

Prawie nikt nie odważyłby się dzisiaj twierdzić, że badania nad psychoterapią są niepotrzebne.

Branie byka za rogi
Psycholog i psychoanalityk Peter Fonagy w wykładzie wygłoszonym w 2000 roku na dorocznym posiedzeniu Brytyjskiego Towarzystwa Psychoanalitycznego zastanawiał się, dlaczego mówienie o badaniach nad psychoterapią, a zwłaszcza psychoanalizą, przypomina branie byka za rogi. Podkreślał konieczność badań nad rozwojem dzieci i nad samą psychoterapią. Zarazem dostrzegał niechęć środowiska do budowania mostu nad istniejącym od dziesięcioleci rozłamem między badaczami a klinicystami. Co się zmieniło od tego czasu?

W 2012 roku Amerykańskie Towarzystwo Psychologiczne wydało obszerny dokument opisujący psychoterapię jako metodę leczenia bardzo skuteczną w dziedzinie zarówno zdrowia psychicznego, jak i fizycznego. Ze względu zaś na profity w perspektywie długofalowej – jedną z najbardziej ekonomicznych. Jak pokazuje tzw. miara wielkości efektu (określająca istotną statystycznie różnicę pomiędzy grupą kontrolną a grupą badaną poddaną oddziaływaniom) psychoterapia przewyższa skutecznością farmakoterapię czy inne „twarde” procedury medyczne. Dlaczego jest tak skuteczna? I czy każdy jej rodzaj tak samo?

Ptak dodo kończy lot
Do niedawna uznawano werdykt ptaka dodo – tego, który w Alicji w Krainie Czarów mówi: „wszyscy wygraliśmy, więc wszystkim należą się nagrody”. Badania pokazywały najczęściej, że różne rodzaje psychoterapii są równie skuteczne. Działo się tak z kilku powodów. Po pierwsze, większość badań dotyczyła objawów, rzadko kiedy mierzono wewnętrzne zdolności i zasoby, a to właśnie ich wzrost pozwala pacjentowi nie tylko uporać się z tym, co mu obecnie doskwiera, ale także lepiej radzić sobie w dalszym życiu.

Po drugie, na co zwraca uwagę wybitna przedstawicielka psychoterapii krótkoterminowej Patricia Coughlin, zawyżano kryteria doboru pacjentów do grupy badawczej. Aż 80 proc. pacjentów ujawnia złożone problemy psychologiczne i zazwyczaj jakiś rodzaj zaburzeń osobowości. Natomiast badacze szukają zwykle osób, które relatywnie rzadko spotyka się w gabinetach, a jeśli już, to uznaje się je za tzw. łatwych pacjentów, czyli takich, którzy mają tylko zaburzenia lękowe albo tylko depresję. Można przypuszczać, że pozytywnie zareagują oni na większość oddziaływań terapeutycznych. Tak rodził się mit, że wszystkie podejścia terapeutyczne działają jednakowo. Dziś wiadomo, że zależnie od rodzaju problemów, niektóre podejścia są bardziej skuteczne niż inne. Różną trwałość ma też uzyskana w wyniku terapii zmiana.

Wygląda na to, że w przypadku psychoterapii ptak dodo kończy swój lot, co i tak wydaje się zbyt odroczone w czasie, biorąc pod uwagę, że dodo jest nielotem. Trzeba też pamiętać, że jego werdykt w ogóle nie dotyczy metod, które żadnej naukowej weryfikacji nie przeszły, takich jak na przykład tzw. ustawienia hellingerowskie. Natomiast zweryfikowane klinicznie nurty psychoterapeutyczne są skuteczne pod warunkiem, że oddziaływania pr...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI