Polscy emigranci czują ogromną presję ze strony rodziny czy przyjaciół w Polsce: musi ci się udać, bo wyjechałeś na Zachód, zarabiasz w funtach. Koszty emocjonalne emigracji nie są widoczne – nikt się nie przyzna, że ma depresję.
Polscy emigranci czują ogromną presję ze strony rodziny czy przyjaciół w Polsce: musi ci się udać, bo wyjechałeś na Zachód, zarabiasz w funtach. Koszty emocjonalne emigracji nie są widoczne – nikt się nie przyzna, że ma depresję.
Nie wiem, czy spotkam jeszcze kiedyś tę małą w czerwonej spódniczce, lecz jeśli spotkam, na pewno jej nie rozpoznam. Ale podziw zostanie ze mną na zawsze.
Jeżeli ta praca zbliżyła mnie do jakiejś religii, to do mojej własnej. Takie pojęcia jak miłość do drugiego człowieka, pochylenie się nad drugim człowiekiem, bycie dla drugiego człowieka są kluczowe w tej religii, którą wyznaję.
W pamięci jaśnieją ognie niegasnące. Spotkania z ich nosicielami trwale naznaczyły niejedno życie, które od tego momentu upływa inaczej. Chcemy, by tak było. Ja chcę. Dlatego uczestniczę w Roku Marka Edelmana.
Niekiedy nie wiadomo, jak linie demarkacyjne przebiegają, gdzie kończy się moje, a zaczyna cudze.
Po co się męczyć, kiedy można sobie życie ułatwić – mówi sprzątaczka, wywijając mopem. Ale czy zawsze musi być łatwo i przyjemnie?
Społeczne mechanizmy ujednolicania i standaryzacji tak silnie wciągnęły nas w swoje tryby, że w ogóle nie jesteśmy ich świadomi. Tymczasem kanony neoliberalnego świata ogłupiają nas i nie pozwalają dorosnąć.
Czy zawsze odczuwamy wdzięczność, gdy spotyka nas dobro? Dlaczego bywamy okrutni dla wybawicieli?
Pierwszą słodką cytryną Basia nakarmiła swoją córkę, gdy ta miała czternaście lat i zakochała się bez wzajemności w najprzystojniejszym chłopaku w szkole.
Głowa w piasek i woda w usta – nasze najpowszechniejsze strategie społeczne.
Uciec na koniec świata, zacząć wszystko od początku. Tylko jak żyć i z czego gdzieś tam, na przykład na dalekiej Północy? „Przyjedź do Ammarnäs” – zaproponowała mi szwedzka przyjaciółka. „Do nas ciągle ktoś się przeprowadza. Zobaczysz, jak to jest”.
Na Śląsku górnicy są legendą. O górniczkach – ciężko pracujących kobietach, żyjących w świecie odwróconych ról społecznych – nikt nie wie.