Nauczyciel pełen napięć, lęku i frustracji nie będzie w stanie zapobiec agresji, zarówno swojej, jak i innych ludzi. Nie zbuduje też pozytywnych relacji z rodzicami i uczniami.
Nauczyciel pełen napięć, lęku i frustracji nie będzie w stanie zapobiec agresji, zarówno swojej, jak i innych ludzi. Nie zbuduje też pozytywnych relacji z rodzicami i uczniami.
Dziecko podejmie współpracę z nauczycielem dopiero wówczas, gdy będzie przekonane, że wychowawca szanuje i akceptuje jego rodziców. Dlatego, aby „poskromić” niesfornego ucznia, warto zaprzyjaźnić się z jego rodzicami.
Rodzice i szkoła są dla siebie najlepszymi sojusznikami w pomaganiu nadpobudliwemu dziecku. Dlatego też dla jego dobra powinni ze sobą współpracować.
Dzieci nie mają wrodzonego lęku przed szkołą - on zawsze pojawia się z zewnątrz. Jego źródłem najczęściej są niewłaściwe relacje w domu lub w szkole.
Przemoc nie prowadzi do niczego dobrego, a każdy problem można rozwiązać rozmową. Jak więc rozmawiać z uczniami, aby pokazać im uzdrawiającą moc rozmowy?
Zdarza się, że dyrektorzy szkół wyznaczają na mediatorów rówieśniczych uczniów sprawiających trudności wychowawcze. A mediator rówieśniczy powinien być dla innych wzorem do naśladowania.
W rozmowie z uczniami o narkotykach liczą się fakty. Nie wolno oceniać ani wskazywać palcem tych, którzy mogą być uzależnieni. Trzeba też wiedzieć na tyle dużo, aby nie wyjść na ignoranta, bo wtedy dyskusja skończy się bardzo szybko - twierdzi Marek Sochacki.
Dzwonek na długą przerwę. Nauczyciele spotykają się w pokoju nauczycielskim. Rozmawiają przy kawie. Porównują obserwacje, opowiadają o bieżących kłopotach, wzajemnie sobie doradzają. Pragniemy, abyście także na łamach „Psychologii w Szkole” znaleźli chwilę na przerwę i otrzymali odpowiedzi na nurtujące Was pytania. Przedstawiony problem komentuje psycholog i terapeuta Marcin Jaroszewski. Czekamy na Wasze listy.
Uśmiech to niezwykle przyjemne i pożyteczne narzędzie komunikacji z ludźmi, jeśli potrafimy nim świadomie zarządzać w trudnych społecznie sytuacjach. Jest zaraźliwy jak ziewanie.
„Kiedy się uśmiechasz, nie przestawaj, wtedy cały świat uśmiecha się z tobą” - śpiewa Louis Armstrong w utworze „When you’re smiling”. To prawda. A w szkole szczególnie warto się uśmiechać.
Nauczyciel zbesztany tuż przed rozpoczęciem lekcji przez dyrektora, zareaguje o wiele gwałtowniej niż zazwyczaj nawet na drobną niesubordynację uczniów. Za przyczynę zdenerwowania uzna nieposłuszeństwo dzieci, a nie przykre słowa przełożonego.
„Weź się w końcu do nauki!”, „Mogłabyś się bardziej postarać!”, „Zacznij w końcu dbać o porządek!” - ileż razy słyszeliśmy takie apele od swoich rodziców i nauczycieli! Ile razy sami kierujemy je do naszych dzieci i uczniów... Czy taka metoda ma sens?