O odkładaniu na ostatnią chwilę

Wstęp

„Pomyślę o tym jutro” - powtarzamy jak Scarlett O’Hara z Przeminęło z wiatrem. A gdyby tak przestać odkładać wszystko na później? Może wreszcie zaczęlibyśmy żyć tu i teraz...

Chcemy wierzyć, że jesteśmy energiczni, otwarci na nowe wyzwania, a w dodatku umiemy korzystać z okazji i szybko radzić sobie z trudnościami. Czy sądzi Pan, że ten obraz jest prawdziwy, czy też żyjemy w kulturze, w której odkłada się sprawy na ostatnią chwilę?
Joseph Ferrari: – Jedno z moich ulubionych powiedzeń głosi: „Wszyscy zwlekamy, ale nie wszyscy jesteśmy »odwlekaczami«”. Większość z nas odkłada różne zadania na później, ale z moich badań wynika, że 20 proc.
Amerykanów i Amerykanek przejawia chroniczną formę prokrastynacji, czyli tendencji do przekładania na później ważnych zadań i wykonywania w zamian innych czynności. Zwlekają w domu, pracy, szkole i w związkach, zwlekają nawet wtedy, gdy mają wypełnić roczne zeznanie podatkowe. Prokrastynacja jest dla nich sposobem na życie. Ważna natomiast jest dla nich samoocena, czyli to, co oni sami o sobie myślą. Jeśli jednak spojrzymy na te 20 procent w szerszej perspektywie, to okaże się, że prokrastynatorów jest więcej niż osób z diagnozą dobrze znanych przypadłości, takich jak depresja kliniczna czy fobia. Jesteśmy społecznością „wykonywaczy”, ale równocześnie – podobnie jak członkowie innych społeczeństw uprzemysłowionych – „oczekiwaczy”.

Czy współczesna technologia sprzyja tej powszechnej tendencji?
– Coraz częściej słyszymy, że technologia ułatwia nam odkładanie spraw na później. Pewien dziennikarz zadzwonił do mnie z pytaniem, co sądzę o przycisku „drzemka”, który ma ponad 50 lat. Przycisk „drzemka” to jedna z pierwszych technologii, opracowanych po to, byśmy zyskali na czasie. Prawdę mówiąc nic on nam nie dał. Wciąż się spóźniamy. Współczesna technologia może pomóc nam walczyć z prokrastynacją. Musimy jednak mądrze z niej korzystać. Zamiast godzinami serfować w sieci bez celu, włączmy sobie „przypominajkę”, dzięki której przerwiemy tę czynność po 10 minutach. Nie nośmy wszędzie ze sobą smartfona. Niech technologia będzie dla nas pomocnym narzędziem, a nie pożeraczem czasu.

Czym różni się osobowość prokrastynatora od charakteru człowieka, który punktualnie wywiązuje się z zadań?
– Osoby niezwlekające koncentrują się na zadaniu, które trzeba wykonać, i mają silniejszą tożsamość osobistą. Przywiązują mniejszą wagę do „uznania społecznego” – jak psychologowie określają naszą popularność wśród ludzi z otoczenia. W badaniach udało nam się uchwycić pewne powiązania między chroniczną prokrasty...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI