Trwajmy w milczeniu i spokoju przynajmniej przez kilka minut dziennie. Jeśli każdego dnia zatrzymamy się na moment, wszystko zacznie się zmieniać. Nadejście tej zmiany zależy wyłącznie od naszego pragnienia, by nadeszła.
Trwajmy w milczeniu i spokoju przynajmniej przez kilka minut dziennie. Jeśli każdego dnia zatrzymamy się na moment, wszystko zacznie się zmieniać. Nadejście tej zmiany zależy wyłącznie od naszego pragnienia, by nadeszła.
Żaden rezultat go nie zadowoli, zawsze mu „nie dość”. Musi być „naj” we wszystkim, co robi. Porażki długo rozpamiętuje i nie daje sobie prawa do najmniejszej pomyłki. Życie traktuje jak niekończący się egzamin. Po prostu perfekcjonista. Co się kryje za tym dążeniem do doskonałości? Czego mu potrzeba, by odważył się błądzić, podążając własną drogą?
Perfekcjonizm to uzależnienie pod wieloma względami podobne do alkoholizmu czy narkomanii.
Jeśli chcesz coś zmienić w swoim życiu, najlepiej przestań o tym myśleć. Po prostu zabierz się do działania. Najgorsza rzecz, jaką możemy zrobić, chcąc zrealizować swoje mocne postanowienie, to za dużo o nim myśleć.
Każdy z nas ma talent, talent każdego z nas jest inny. Warto odkryć swoje uzdolnienia, bo dzięki nim życie staje się barwniejsze, a my sami – lepsi. Jednak szukając swoich talentów, trzeba uwzględnić to, jak się od innych różnimy.
Nie ma zestawu cech, które gwarantowałyby każdemu i zawsze sukces. Nie ma też takich, które w każdej sytuacji skazywałyby na porażkę. Każdy z nas jest wyjątkowy, niepowtarzalny i to właśnie jest źródłem siły i mocy. Ważne, by swoją wyjątkowość poznawać i jej słuchać, by korzystać z indywidualnych własności w sposób, który zwiększa nasze szanse.
Chcę czy muszę? Nastawienie do zmiany często decyduje o tym, czy się w nią zaangażujemy i rzeczywiście wprowadzimy w życie.
Czasem pod pretekstem dialogu dochodzi do pojedynku na słowa. Chcę rozmówcę pokonać, osłabić, poniżyć. A zarazem nie chcę być hejtownikiem. Media pozwalają pogodzić te sprzeczne motywy.
Pragnienie znalezienia sensu ma korzenie w potrzebie odejścia od konsumpcyjnego stylu życia opartego na zasadzie „pracuj i wydawaj”. Coraz więcej ludzi szuka w życiu głębszego znaczenia, wykraczającego poza granice płytkiego zadowolenia ze stanu posiadania.
Losy naszej rodziny nieoczekiwanie splotły się z losem starego, zrujnowanego cmentarza ewangelickiego. Nie chciałyśmy, by został zrównany z ziemią, więc... kupiłyśmy go.
Chcemy i spokoju, i zawirowania. I wygody, i komplikacji. I wyboru, i przymusu.
Staję przed sobą i ślubuję, że będę się kochać, wierna swoim ideałom, i nigdy się nie opuszczę. Coraz więcej osób bierze ślub z samym sobą. Co im to daje?