Kiedy stałam na tarasie i patrzyłam na drzewa, czułam, że Coś mnie zawołało, jakaś Dusza, cholera wie czyja – Cohena, moja własna, Boga, Bogini? Ludzie szukają imienia dla tej Siły, a potem kłócą się i zabijają wokół tego, że znaleźli dla niej różne imiona.