Można powiedzieć, że niezdrowe nawyki żywieniowe stały się niemal powszechne – konsumenci spożywają coraz więcej posiłków bogatych w tłuszcz oraz częściej niż kilkanaście lat temu jedzą gotowe dania. Szczególnie teraz, w czasie pandemii, wiele osób zamawia dania „na wynos” oraz chętniej sięga po niezdrowe, przetworzone produkty, zajadając w ten sposób stres i poczucie osamotnienia.
Efektem takiego zachowania jest wysoki wskaźnik osób z nadwagą i otyłością. Na całym świecie jest około 475 mln otyłych dorosłych, a blisko miliard ludzi ma nadwagę. Problem zdrowotny, jakim jest podwyższona masa ciała, stanowi główny czynnik ryzyka przedwczesnej śmierci, chorób układu krążenia, cukrzycy typu 2 i nadciśnienia. Nadwaga, otyłość oraz powiązane z nimi choroby pogarszają jakość życia i prowadzą do zwiększonych kosztów opieki zdrowotnej. W samych Stanach Zjednoczonych konsumenci wydają około 23 mld dolarów rocznie na produkty dietetyczne i odchudzające, a mimo to otyłość jest coraz poważniejszym problemem zdrowotnym.
Zjeść własne emocje
Jedzenie emocjonalne w głównej mierze polega na nagradzaniu samego siebie, rekompensowaniu jedzeniem pewnych braków emocjonalnych. Pojęcie nagrody jest ściśle związane z radzeniem sobie z emocjami. Takie jedzenie jest odpowiedzią na szereg negatywnych emocji i uczuć, w tym: lęk, smutek, złość i poczucie samotności. Często zakłada się, że dotyczy ono tylko nieprzyjemnego dla nas stanu emocjonalnego. Jednak badanie Peggy Bongers (i innych) z 2013 r. wykazało, że jedzenie emocjonalne jest związane także z przyjemnymi stanami.Emocjonalne spożywanie pokarmu może występować także jako skutek słabej znajomości własnych emocji. W momentach zmienionego nastroju, zarówno pozytywnego, jak i negatywnego, wiele osób nie jest w stanie rozróżnić, czy czują się głodni, czy też ich organizm w taki sposób reaguje na emocje. Jedzenie emocjonalne często staje się mechanizmem obronnym i może mieć również wpływ na rozwój depresji. Potwierdzono także zależność między gorszej jakości snem, wynikającym z przejedzenia, a wzrostem masy ciała. 1
Krzysztof Rusiniak, psycholog posiadający wieloletnie doświadczenie w pracy z osobami potrzebującymi wsparcia psychologicznego, a także z osobami dotkniętymi uzależnieniem, w rozmowie przeprowadzonej na potrzeby tego artykułu zauważa, że większość ludzi chciałaby regulować swoje emocje w taki sposób, by pozbyć się tych „niewygodnych”, a zostawić tylko te przyjemne. Jednakże emocje same w sobie nie są dobre lub złe. Zwykle są dla nas jedynie informacją: „Nie uczymy się emocji, one są z nami od zawsze, są czymś naturalnym. Uczymy się jedynie je rozpoznawać i nazywać. Emocja, która się pojawia i zostaje przez nas rozpoznana, może nam posłużyć do tego, by określić, że dzieje się coś niekorzystnego dla nas. Przykładowo poczucie lęku – nie jest miłe, nie chcemy w nim być, ale powinniśmy zadać sobie pytnia: Skąd ono jest? Z naszego otoczenia czy też z wewnątrz nas samych? Emocjonalne jedzenie, tak jak i sięganie po alkohol lub inne substancje, ma na celu zagłuszenie odczuwania tej emocji, blokuje rozpoznawanie jej i zrozumienie. Pojawia się także inny problem, gdyż może się okazać, że obecna sytuacja, która wywołuje w nas lęk, jest tylko wyuczonym mechanizmem, którego podstaw nie jesteśmy w stanie rozpoznać. Dopiero dogłębne poznanie siebie, zarówno w kontekście obecnego życia, jak i swojej przeszłości, da nam pełny obraz i umożliwi oswojenie swoich emocji”.2
Jedzenie emocjonalne a otyłość społeczeństw
Czasem po prostu czuję, że nie wytrzymam już dłużej i muszę zjeść ten batonik. Zawsze obiecuję sobie, że zjem tylko jeden. Jednak jeszcze się nie zdarzyło, żebym nie sięgnęła po kilka następnych. Zazwyczaj wyjadam wszystko, co mam w szafce na „czarną godzinę”.
„Zjadacze emocjonalni” zwykle wybieraj...