Szybkie tempo codziennego życia może sprzyjać niekorzystnym nawykom – takim jak pośpieszne jedzenie czy sięganie po wysokoprzetworzoną żywność, co zwiększa ryzyko zaburzeń mikrobioty jelitowej. Ta z kolei, jak pokazują badania, oddziałuje nie tylko na nasze zdrowie, ale również na samopoczucie.
W praktyce obserwuje się, że dla części osób jesienne miesiące są czasem wyciszenia i refleksji, a dla innych – okresem wymagającym szczególnej troski o zdrowie. To właśnie wtedy częściej „odzywają się” różne dolegliwości – od tych związanych z kondycją psychiczną po choroby somatyczne, w tym problemy przewodu pokarmowego. Ale co wspólnego mają z tym wszystkim bakterie w naszych jelitach?
Rest and digest – najpierw relaks, potem trawienie
Zarówno w badaniach, jak i w medycynie żywienia coraz częściej dostrzega się silne zależności między funkcjonowaniem jelit a pracą mózgu – to tzw. oś jelito-mikrobiota-mózg. Jak to wygląda w rzeczywistości? Wiadomo nie od dziś, że silny bodziec stresowy wpływa na układ nerwowy i u osób szczególnie wrażliwych jelitowo potrafi zaburzyć motorykę przewodu pokarmowego, a nawet wywołać nagłą „toaletową sytuację awaryjną”. Aby trawienie przebiegało prawidłowo, organizm potrzebuje relaksu – tak działa nasza fizjologia. Wyobraź sobie codzienny scenariusz: jesz obiad przy biurku, działając w trybie autopilota i jednocześnie odpowiadając na e-maile. Twój mózg jest zajęty zadaniami i wysyła sygnał do przewodu pokarmowego: „Nie teraz, mamy ważniejsze sprawy”, ale mechanicznie jesz dalej. Efekt? Enzymy trawienne wydzielają się w mniejszej ilości, motoryka nie działa poprawnie, a po godzinie czujesz ciężar w żołądku i pojawiają się gazy.
Warto więc powtarzać sobie jak mantrę: rest and digest – „zrelaksuj się i traw”. To jedna z najprostszych zasad wspierających układ pokarmowy. Nies...
Dołącz do 50 000+ czytelników, którzy dbają o swoje zdrowie psychiczne
Otrzymuj co miesiąc sprawdzone narzędzia psychologiczne od ekspertów-praktyków. Buduj odporność psychiczną, lepsze relacje i poczucie spełnienia.