Dopalacze mogą wydawać się bezpieczniejsze niż „tradycyjne” narkotyki. To jednak złudzenie. W rzeczywistości są jeszcze bardziej szkodliwe.
Dopalacze mogą wydawać się bezpieczniejsze niż „tradycyjne” narkotyki. To jednak złudzenie. W rzeczywistości są jeszcze bardziej szkodliwe.
Zapomnijcie o coachach i szykujcie się na prawdziwą zmianę w życiu!
Tworząc listę swoich lęków, wyciągniemy je na światło dzienne, a to sprawi, że pierzchną. Gdy je nazwiemy – zrozumiemy, jakie są małe i jak nas ograniczają. Nazwanie zabiera im moc.
Jesień i zima to pora, w której często dopada nas chandra, smutek, obniża się nam nastrój. To także czas, w którym daje o sobie znać sezonowe zaburzenie nastroju – szczególny, cykliczny rodzaj depresji, który nieleczony może być śmiertelnie groźny.
Dzieci urodzone przed terminem częściej są nadpobudliwe, mają problemy z koncentracją uwagi i nauką. Wcześniactwo daje o sobie znać aż do wieku dojrzałego, choć równocześnie nie wyklucza geniuszu. Wcześniakami byli Albert Einstein czy Mark Twain.
Lekarze alarmują: wkrótce staniemy się bezsilni w walce z bakteriami, z którymi do tej pory bez trudu wygrywaliśmy. Dzieje się tak dlatego, że nadużywamy antybiotyków i jemy nafaszerowane nimi mięso.
Psychologowie od dawna próbują porozumieć się ze zwierzętami. Czy udało się znaleźć wspólny język?
Dlaczego pomagamy innym? Czy kieruje nami bezinteresowna chęć poprawy losu drugiej osoby? A może mamy w tym osobisty interes? Czy altruizm jest egoistyczny?
Chociaż wolimy o sobie myśleć, że jesteśmy współczujący i empatyczni, to nasze współczucie nierówno się rozkłada.
Czasami pod nawoływaniem o poszanowanie abstrakcyjnych wartości kryją się niezaspokojone potrzeby każdej z kłócących się osób – potrzeba bezpieczeństwa, docenienia – lub poczucie opuszczenia i odtrącenia.
Sami niezbyt tolerancyjni, domagamy się tolerancji od innych. Chcielibyśmy być tolerowani, ale stać nas na niewiele więcej niż pseudotolerancja.
Mózg i umysł determinują nasz los, decydują o naszych emocjach, wpływają na nasze poczucie szczęścia. Nie ma zatem nic ważniejszego niż pilnowanie, by mózg i umysł działały właściwie.