Mózg i umysł determinują nasz los, decydują o naszych emocjach, wpływają na nasze poczucie szczęścia. Nie ma zatem nic ważniejszego niż pilnowanie, by mózg i umysł działały właściwie.
Dr; jest filozofem, współczesnym praktykującym stoikiem, autorem książek, artykułów i esejów. W 2009 roku założył nieformalne Centrum Praktyki Stoickiej, współpracuje przy tworzeniu internetowej platformy edukacji stoickiej Stoic Way. Prowadzi stoickie warsztaty, seminaria i wykłady motywacyjne.
Mózg i umysł determinują nasz los, decydują o naszych emocjach, wpływają na nasze poczucie szczęścia. Nie ma zatem nic ważniejszego niż pilnowanie, by mózg i umysł działały właściwie.
Stan posiadania, pozycja społeczna, reputacja to wartości, o które warto zabiegać, pamiętając jednak, że stanowią jedynie udogodnienie w życiu, a nie jego esencję. Wartości - inaczej niż nasze cnoty - nie zależą od nas do końca, więc skupianie się na nich jest ryzykowne.
Myśleć to być gotowym do weryfikowania tego, co się przyjęło za słuszne – choć często wymaga to bolesnej konfrontacji z miłością własną. To zasady, które pielęgnowali filozofowie przyrody z Miletu.
Antyczni stoicy nie nauczają, jak sobie radzić z rozczarowaniami. Nauczają, jak ich w ogóle nie doświadczać.
Nie ma tak naprawdę granicy między człowiekiem a otaczającym go światem – stanowimy jego nieodłączną część. Kiedy uświadomimy sobie panującą harmonię, będziemy mogli spojrzeć na świat i siebie z większą akceptacją.
Kiedy widzimy bezradność liderów wobec narastających globalnych wyzwań, bezmyślność i pazerność korporacji, odczuwamy lęk, a czasem nawet rozpacz. Co poradziłby nam w tym kontekście Heraklit z Efezu?
Gdy skupimy się na jedynej prawdzie, którą znaleźliśmy, łatwo odrzucamy wszystko, co nam do niej nie pasuje. W efekcie zamykamy się w obrębie naszej własnej wizji rzeczywistości.
Nie jesteśmy w stanie pojąć, co myśli lub czuje druga osoba. Dysponujemy tylko własnymi odczuciami i przekonaniami. Możemy jednak o nich dyskutować i w ten sposób szukać wspólnego gruntu z innymi.