Specjalne pokoje, odpowiednio przygotowani sędziowie i psychologowie, rodzice za weneckim lustrem, składanie zeznań tylko jeden raz – w takich warunkach odbywają się przesłuchania skrzywdzonych dzieci.
Specjalne pokoje, odpowiednio przygotowani sędziowie i psychologowie, rodzice za weneckim lustrem, składanie zeznań tylko jeden raz – w takich warunkach odbywają się przesłuchania skrzywdzonych dzieci.
Bóle głowy, stany zapalne narządów płciowych, problemy ze snem, znużenie, depresje... Tak ciało przypomina o przemocy sprzed lat, być może zepchniętej na peryferie pamięci.
Wykorzystywanie seksualne wpływa na psychikę i rozwój fizyczny dziecka. Zniekształca jego myślenie o seksie, zaburza relacje z najbliższymi i z otoczeniem. A przede wszystkim rozbudza lęk przed niezrozumieniem i samotnością.
Wystarczy atrakcyjna zabawka, żeby dziecko odeszło z nieznajomym, nie pytając rodziców o zgodę. Ten niepokojący wniosek płynie z eksperymentu przeprowadzonego przez katowickich policjantów.
Przemocy seksualnej wobec dzieci często dopuszczają się osoby, które dziecko zna i którym ufa: znajomi, członkowie rodziny. Jak je przed tym uchronić? Jak rozpoznać sygnały wskazujące, że dziecko może być molestowane?
Oklaski? Lubię je, ale przecież nie one są celem. Chętnie cytuję słowa Norwida z Promethidiona: „Bo piękno na to jest, by zachwycało / Do pracy (…)”.
Skąd czerpać energię, by robić to, co jest dla nas naprawdę ważne? Daniel Pink, autor bestsellerów na temat motywacji i zarządzania, radzi, jak odzyskać wewnętrzny napęd.
Jedno z gdańskich osiedli, wybudowane stosunkowo niedawno i z głową, więc bez architektonicznych barier dla niepełnosprawnych osób. W mieszkaniu na parterze najpierw witam się z Marzeną, a potem podchodzę do Piotra, który patrzy na mnie spod zmrużonych powiek. Poznałam ich kilkanaście lat temu u znajomych. Piotr, chory na stwardnienie rozsiane, już wtedy siedział na wózku, ale sam jadł, sam pił, na pewno zamieniliśmy parę słów. Teraz tylko się uśmiecha. Mówi Marzena.
Polscy emigranci czują ogromną presję ze strony rodziny czy przyjaciół w Polsce: musi ci się udać, bo wyjechałeś na Zachód, zarabiasz w funtach. Koszty emocjonalne emigracji nie są widoczne – nikt się nie przyzna, że ma depresję.
Nie wiem, czy spotkam jeszcze kiedyś tę małą w czerwonej spódniczce, lecz jeśli spotkam, na pewno jej nie rozpoznam. Ale podziw zostanie ze mną na zawsze.
Przypomnienie sobie, jak bezpieczne wydawało się przesiadywanie w kuchni babci, położenie nacisku na zapamiętane przyjemne doznania cielesne może być dużo bardziej pożyteczne, niż przepracowywanie traumatycznego wydarzenia.
Badania wykazują, że kobiety kilkanaście razy dziennie źle myślą o swoim ciele, a raz dziennie wręcz go nienawidzą. Dlaczego? Przecież wiernie nam służy, podpowiada, co dla nas dobre, ostrzega przed ryzykiem.
Ciało to my. Dlaczego zatem bywamy głusi na sygnały, które nam wysyła? Jak odnaleźć drogę do własnego ciała i zaufać jego mądrości?