W sporze o strukturę przeżyć psychicznych, który toczył się w pierwszej dekadzie ubiegłego wieku, znaczące miejsce zajęli tak zwani psychologowie całości. Ich zdaniem odbieramy świat całościowo, a nie poprzez sumowanie wrażeń czy spostrzeżeń. Jednym z twórców tej koncepcji był William Stern.
Autor: Cezary W. Domański
Dr hab.; Jest profesorem uczelni, nauczycielem akademickim w Instytucie Psychologii UMCS w Lublinie. Jest także członkiem Rady Naukowej Instytutu Historii Nauki Polskiej Akademii Nauk w Warszawie. Zajmuje się historią psychologii oraz psychologią twórczości. Autor m.in. książki Historia psychologii w Europie Środkowej.
Jednym z polskich pionierów psychologii naukowej był Bronisław Bandrowski, utalentowany uczeń profesora Kazimierza Twardowskiego, przedstawiciel pierwszej generacji uczonych ze szkoły lwowsko-warszawskiej. Karierę Bandrowskiego przerwała wyprawa w góry, która zakończyła się tragiczną śmiercią 35-letniego uczonego i jego narzeczonej.
„Życie ludzkie można porównać do wartkiej rzeki” - pisał w autobiografii Édouard Claparede. I pytał: „Czy psycholog mógłby pozostać obojętny na jej kręty bieg, kraje, przez które płynie, brzegi, które obmywają i użyźniają jej wody?”.
Jednym z najbardziej intrygujących bohaterów powieści Lalka jest fanatyk nauki, opętany ideą stworzenia machiny latającej - doktor Julian Ochocki. Wprowadzając tę postać do swego dzieła, będącego chyba najbardziej udaną panoramą Warszawy końca XIX wieku, Bolesław Prus wzorował się na swym przyjacielu z ławy szkolnej - Julianie Ochorowiczu.
W południe 6 kwietnia 1987 roku patrol policji z Winthrop na przedmieściach Bostonu zgłosił do centrali znalezienie ciała topielca w moczarach Zatoki Massachusetts, niedaleko portu lotniczego Logan. Dwa dni później wiadomo już było, że odnaleziono zwłoki Lawrence’a Kohlberga, cenionego profesora psychologii z Uniwersytetu Harvarda, który zaginął kilka miesięcy wcześniej.
Sylwetkę i dokonania Stanleya Milgrama, autora jednego z najbardziej szokujących eksperymentów psychologicznych XX wieku nad posłuszeństwem wobec autorytetów, przybliża Cezary W. Domański.
Ponadstuletnia historia naukowej psychologii, to także historia ludzkich błędów, fałszowanych badań, szalbierstw czy niesprawdzonych teorii. Nawet psychologowie - z założenia zajmujący się badaniem ludzkich pragnień i zachowań - nie ustrzegli się od pokusy pójścia drogą na skróty.
Kiedy John Watson, amerykański psycholog i twórca behawioryzmu, był u szczytu sławy, dotarła do niego wiadomość, że jego ojciec, z którym stracił kontakt trzydzieści lat wcześniej, chciałby się z nim zobaczyć. Watson kategorycznie odmówił. Uraz, jaki przeżył w dzieciństwie w związku z odejściem mężczyzny, którego podziwiał, był zbyt głęboki.
„Zapiekanie” głowy w piecu i wyrywanie z niej tzw. kamienia szaleństwa, upuszczanie krwi i wirowanie pacjenta na obrotowym taborecie, leczenie wystrzałami armatnimi, pozostawianie chorego nocą na cmentarzu, na którym aktorzy udawali powstających z grobów nieboszczyków... To tylko niektóre ze stosowanych w przeszłości kuriozalnych metod leczenia chorób psychicznych.
Kiedy student Karl Lashley zaprzyjaźnił się ze swoim wykładowcą, Johnem Watsonem, pewnie nie spodziewał się, że znajomość ta przetrwa do końca ich dni. Od początku uzupełniali się, oferując drugiemu to, w czym byli bardzo dobrzy: Lashley tłumaczył Watsonowi prace niemieckich psychologów, w rewanżu „ojciec behawioryzmu” serwował mu whisky z wodą sodową.
W drugiej połowie XIX wieku jednym z najgorętszych zwolenników homeopatii był Cesare Lombroso. Jego dokonania doceniło nawet Brytyjskie Stowarzyszenie Homeopatyczne. Dziś w nielicznych biografiach Lombroso próżno szukać informacji na ten temat. Do historii nauki przeszedł z zupełnie innego powodu.
Szatynka o zjawiskowej urodzie siedzi, trzymając lejce i bat, na wózku ciągniętym przez wybitnych filozofów Paula Rée i Fryderyka Nietzschego. Tak na zdjęciu sprzed wieku uwieczniła się Lou Andreas-Salomé, psychoanalityczka, muza poetów i filozofów, kobieta wyzwolona.