Psychologia na skróty

Wstęp

Ponadstuletnia historia naukowej psychologii, to także historia ludzkich błędów, fałszowanych badań, szalbierstw czy niesprawdzonych teorii. Nawet psychologowie - z założenia zajmujący się badaniem ludzkich pragnień i zachowań - nie ustrzegli się od pokusy pójścia drogą na skróty.

Psychologia, jak każda rozwijająca się dziedzina nauki, przeżywała i przeżywa „okresy błędów i wypaczeń”. Wśród szlachetnych naukowych teorii usiłujących opisać ludzki umysł, wyjaśnić psychologiczne mechanizmy rządzące ludzkim zachowaniem, przyczyny patologii psychicznej i wiele innych rzeczy, zdarzały się też pseudonaukowe teoryjki, które z rzetelną naukową wiedzą nie miały nic wspólnego. Ich autorzy – w myśl porzekadła, że nie myli się tylko ten, co nic nie robi – byli przeświadczeni o ich słuszności. Dopiero z czasem następowała ich weryfikacja. Ale wśród naukowców zdarzali się i tacy, którzy kradli czyjeś dokonania, by przypisać sobie glorię i chwałę nowych odkryć. Inni – dla poklasku czy sławy – świadomie wymyślali bzdury, zdając sobie doskonale sprawę z nijakiej wartości naukowej ich „dzieła”. Ufano im, bo na umiejętnie zmanipulowane teorie są odporni tylko ci, którzy są w ogóle odporni na wszelką, zwłaszcza nową, wiedzę. Jednak mistyfikacje prędzej czy później demaskowano. Oszukani odbiorcy pozostawali na placu boju bogatsi o jedno przynajmniej doś­wiadczenie: że bezwarunkowe zau­fanie i wiara w prymat „etosu uczonego” nie zawsze popłaca.

W psychologii, jak w każdej innej dziedzinie nauki, można zestawić czarną listę pomyłek oraz wykaz osób, które łamały etyczne standardy, by za wszelką cenę doprowadzić do końca eksperymenty lub żerowały na pracach swych kolegów, przypisując sobie ich myśli i dokonania. Dlaczego? Bo zwykłej ludzkiej pokusie, by być pierwszym, by „coś” odkryć, by trwale zapisać się na kartach historii nie są w stanie oprzeć się nawet psychologowie.
Przypomnijmy kilka postaci i zdarzeń, które tworzyły ciemną stronę historii psychologii.

Alchemia psychologii

Tym czym dla chemii była alchemia, dla psychologii była parapsychologia i frenologia. Nazwanie jakiejś teorii psychologicznej „współczesną frenologią” jest dziś druzgocącą formą jej krytyki i klasyfikacją w poczet pseudonauki. Twórca frenologii, Franz Joseph Gall (1758-1828) był przekonany, że funkcje psychiczne przejawiające się jako zdolności, są zlokalizowane w różnych obszarach kory mózgowej. Opracował nawet specjalną „mapę” ośrodków odpowiedzialnych za te funkcje, na podstawie której próbowano „diagnozować” stopień ich rozwoju u konkretnego człowieka. Klasyfikacja była arbitralna i naiwna (bo jak inaczej nazwać takie zdolności, jak instynkt okrucieństwa czy poczucie humoru). Teoria Galla została odrzucona przez część środowiska naukowego już za życia jej twórcy, wpłynęła jednak na sposób myślenia późniejszych pokoleń neuropsychologów i anatomów, autorów koncepcji lokalizacyjnych. Zastanawia również fakt, że w przypadku jednej z funkcji – mowy ludzkiej – Gall trafnie zlokalizował obszar za nią odpowiedzialny w mózgu człowieka.

Także parapsychologia, ciesząca się największą popularnością w drugiej połowie XIX wieku, nie byłaby warta wspomnienia, gdyby nie to, że w jej nurcie prowadzono badania m.in. nad sugestią i hipnozą oraz zaburzeniami osobowości. Wytrawny historyk psychologii klinicznej i psychopatologii z konieczności powinien dziś sięgać do źródeł, które właściwie zalicza się do pseudonauki. Ponadto nie da się tak po prostu pominąć milczeniem tego kierunku dociekań, gdyż w dyskusji nad wiarygodnością zjawisk parapsychicznych uczestniczyli wszyscy pionierzy psychol...

Pozostałe 80% artykułu dostępne jest tylko dla Prenumeratorów.



 

Przypisy

    POZNAJ PUBLIKACJE Z NASZEJ KSIĘGARNI